Filozofia domowa - dlaczego kobiety ...utrzymują kościół?


"Wiara, podobnie jak miłość, nigdy nie opiera się na rozumie".
Hermann Hesse
"Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna".
Seneka Młodszy
"Demokracja jest formą religii: polega ona na oddawaniu czci szakalom przez osły".
Henry Louis Mencken

Czy coś się w Polsce złego dzieje? Czyżby to już była wojna domowa? Od jakiegoś czasu mogę przeczytać w mediach internetowych takie oto hiobowe wieści.
"Sejm wznowił wojnę o przerywanie ciąży. Za sprawą konserwatystów z Platformy, którzy postanowili pokazać siłę".
"Głosowanie w sprawie aborcji. Posłowie liczą na nagrodę w niebie. Cudzym kosztem"
"Głosowanie poprzedziła akcja katolickich mediów i Kościoła. Posłowie od kilku dni dostawali e-maile i telefony, -by nie mordowali dzieci-".
"Jeżeli Sejm przegłosuje wysokość odpisu od podatku na Kościół bez porozumienia z nim, ten złoży skargę konstytucyjną - donosi "Rzeczpospolita".
Kurcze. Czyżbyśmy żyli już w państwie wyznaniowym? Czy mamy jeszcze prawdziwe państwo demokratyczne? Czy to już może jest kleptokracja - czyli państwo reprezentujące interesy wąskich grup społeczno-ekonomicznych. 

Dlaczego specjalnie wybrani obywatele polscy nie szanują swojego państwa i głosują tak jak chce Episkopat Polski, nie licząc się z wolą większości swoich wyborców? Przecież już to kiedyś przerabialiśmy. I co się wtedy stało? Straciliśmy wtedy państwo... Tak je wówczas zanarchizowano, że posłowie głosowali pod dyktat obcych ambasadorów albo nawet nuncjusza! Czy młodzi ludzie mają znowu uciekać z takiego klechostanu... Bo do wyborów to już chyba nikt świadomy nie pójdzie. Bo to przecież będzie wybór pomiędzy jakimś syfilisem a rzerzączką... A bo na kogo miałbym teraz głosować? Może na PiS, PO, PSL, SLD..., wolne żarty. Przecież to lizusi kleru. Już wielokrotnie okłamali swoich wyborców! Sprzeniewierzyli się składanej przysiędze służenia państwu neutralnemu światopoglądowo, jak zapisane jest jeszcze w Konstytucji. Tak mi dopomóż..., do następnych wyborów, KLER!
Pozostanie chyba nam już tylko to co przerabialiśmy za komuny... emigracja wewnętrzna... Odcięcie się od tego szamba. Telewizji już od dawna nie oglądam. Telewizory porozdawałem. Pozostał mi jeszcze tylko Internet. Ja, a mam taką cichą nadzieję, sobie chyba raczej poradzę. Jestem w końcu emerytem. Nie będę musiał się kłaniać żadnym katabasom i ich nominantom. Nie muszę szukać pracy, czy kończyć szkół. Ale moje dzieci. One chcą stąd wyjeżdżać! Dlaczego to Państwo robi wszystko, aby ludzie myślący niezależnie stąd uciekali. Czy Polska ma być krajem dla konformistów? Ja chcę zatrzymać moje dzieci tutaj! Przy sobie!
A nasi "obrańcy" z Wiejskiej, zachowują się tak, jakby Polska ciągle tkwiła w mentalności z czasów średniowiecza...
Oj, jak ja zazdroszczę Francji czy Niemcom. Oni już się z tym garbem zacofanego katolicyzmu dawno uporali. Dwieście lat temu, pewien biskup, tak, tak, bo to był biskup diecezjalny Autun, Książę Benewentu, Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, dokonał sekularyzacji dóbr kościelnych, zainicjował konstytucję cywilną kleru, pokazał jemu wreszcie miejsce w szeregu i przypomniał, że to On ma służyć narodowi, a nie odwrotnie. W nosie miał pohukiwanie Papieża. I co? Dzisiaj Francja jest dla nas niedościgłym wzorcem postępu i liberalizmu. A kiedyś mieliśmy szansę być podobni. Ale znalazł się Skarga i spółka co zgubili nasz kraj. A dzisiejszy Sejm, uchwalił nawet 17 października ub. roku, uchwałę, o której niedawno pisałem, wynosząc zdrajcę na patrona roku! 
No i jak to się ma do malarstwa. Bo to jest w końcu blog o tej pięknej sztuce. Jeszcze długo, długo po tych wydarzeniach Francuzi a potem Włosi, pamiętali pazerność i chciwość władzy przedstawicieli Kościoła. Włochom nawet nie przeszkadzało, gościć Papieża na swoim dawnym terytorium, uchwalając liberalną ustawę dotyczącą układu rozrodczego kobiet. A nasi panowie posłowie! Kpią sobie z kobiet, podlizując się proboszczom. Przytoczeni tu Francuzi i Włosi wspaniale pokazali też ten liberalny nastrój właśnie w malarstwie. Wręcz odreagowując setki lat niedoli w otmętach zatęchłej kruchty i inkwizycji. Popatrzmy sobie na obrazy, praktycznie nigdy nie publikowane w Polsce. Jak żyli książęta Kościoła - czyli towarzysze Kardynałowie? Dla zachodnich kolegów purpuratów to odległa już pieśń, ale nasi "czerwoni towarzysze", to chyba jeszcze tak mają... No cóż. Być może, to potrafię ich zrozumieć. No bo kto by z takiego życia dobrowolnie chciał zrezygnować?
Za to Francois Brunery, Antonio Salvador Casanova Y Estorach, Charles Edouard Delort, Georges Croegaert, Giovanni Panza, Paul Schaan, Cesare-Auguste Detti, Andrea Landini czy Alfred Charles Weber, mieli jednak w swoich czasach i odwagę  i czelność pokazać purpuratów od mniej oficjalnej strony. Te rumiane, tłuste oblicza, delikatne rączki z pierścieniami, wymuskane szaty, fryzury, nóżki na poduszeczkach, towarzystwo panienek, alkoholu, luksusowego jadła, bogate wnętrza pałaców, błogie lenistwo, zabawa i WŁADZA!. Niekontrolowana, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności władza! Ach. To było życie! 
Może na początek świetny i dowcipny Francuz Francois Brunery:




 i kilku jego rodaków - kolegów po fachu. Poniżej Georges Croegaert i jego portrety zapracowanych purpuratów:



 zamerykanizowany Francuz Alfred Charles Weber:


Teraz trochę sztuki włoskiej i niezwykły Andrea Landini:





Zakończę ten pokaz tytułowym obrazem potomka ojców świętej inkwizycji, Antonio Salvador Casanova Y Estorach
Bardzo ładne, dowcipne, efektowne obrazy, mniej znanych mistrzów. Ci bardziej znani dbali jednak o kasę i nie ryzykowali swojej reputacji. Oni malowali rozebrane panienki pod płaszczykiem scen biblijnych albo mitów greckich. I dzisiaj są za to sławni. 
W artykule z 30 lipca br. Gazeta.pl donosi, że "Prawie 60 proc. polskich księży utrzymuje kontakty seksualne z kobietami, a około 10-15 proc. ma dzieci ze swoimi partnerkami - twierdzi prof. Józef Baniak z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Biskupi doskonale zdają sobie z tego sprawę, ale na ogół nic z tym nie robią. Kiedy kapłan, któremu urodziło się dziecko, mówi, że chce odejść od Kościoła, słyszy: Nie odchodź - pisze "Newsweek". Więc dziwię się Kościołowi, że tak ortodoksyjnie chce utrzymać zakazy aborcyjne, zwłaszcza kosztem kobiet. I dziwię się również kobietom, że tak gorliwie utrzymują swoją coniedzielną obecnością, tę zepsutą instytucję i fikcję religijną. Czasami można pomyśleć, że przypominają one ... karpie wołające o święta.

Komentarze

Popularne posty