Rozważania na temat malarstwa - Wiktor Lyapkalo, czyżby nowy Fechin?

Całkiem niedawno, kiedy przeglądałem moje ulubione strony o tematyce malarskiej dokonałem bardzo ciekawego odkrycia! Znalazłem m.in. stronę o adresie www.leningradschool.com, która pokazuje prace artystów rosyjskich z 20 wieku, w tym również całkiem współczesnych. Wśród nich natknąłem się na niezwykłego twórcę, Wiktora Aleksandrowicza Lyapkalo (Ljapkało) - Ляпкало Виктор Александрович (ur. 18.09.1956r w Ukcie, Republika Komi), współczesnego rosyjskiego malarza, niestety praktycznie u nas nieznanego. A trzeba wiedzieć, że jego obrazy wystawiane były w najlepszych galeriach Monachium, Paryża i Pragi a miał on również osobiste wystawy w Marburgu (1992, 1993), Monachium (1994), i Sankt Petersburgu (1996, 1997, 1999, 2002, 2004, 2010). Wiktor Lyapkalo jest absolwentem Instytutu Ilji Repina w pracowni Borisa Ugarowa. Od 1990 roku jest członkiem Związku Artystów w Sankt Petersburgu. Maluje portrety, akty, sceny rodzajowe i pejzaże miejskie. Jego obrazy znajdują się w wielu kolekcjach prywatnych w Rosji, Niemczech, Holandii, Francji i innych na całym świecie. Wracając do jego obrazów to nie sposób niezauważyć u niego inspiracji malarstwem takich mistrzów jak Ilji Repina, Mikołaja Fechina czy Michaiła Vrubla. Kiedy znalazłem w internecie jego obrazy to po prostu nie mogłem przestać na nie patrzeć. Postacie na nich, a zwłaszcza na jego aktach malowane są z taką wyrazistością, zmysłowością i z taką pasją, że widać w nich artystę, który kocha przepływ farby z pędzla na płótno. Jak sam akt tworzenia dzieła sztuki sprawia mu wielką przyjemność. Rozmach z jakim to robi sprawia, że wyglądają one jakby namalowanie ich było takie łatwe...
 
W malarstwie Wiktora Lyapkalo widzimy zwykłe, proste, żywe kobiety. Dorodne, otyłe, z obfitym owłosieniem łonowym. Niektóre mają rozstępy, inne obwisłe piersi, są trochę starsze lub dopiero co dojrzałe.
Zazwyczaj niechętnie patrzymy na oznaki starzenia się, choć przecież każdy z nas kiedyś zbrzydnie i pomarszczy się. Natomiast Lyapkalo zrobił z tego prawdziwą sztukę. Jego kobiety są mimo wszystko dalej ... urocze a nawet ponętne. Jak wyczytałem na jakimś innym blogu o sztuce, podmiotem tworzenia w takim przypadku jest kobieta dojrzała, "kobieta, której ciało nie poznało botoksu, silikonu ani odsysania tłuszczu (...)". I coś w tym jest. Bo prawdziwi mężczyźni zawsze jednak będą podziwiać właśnie takie kobiety i wręcz czcić je naprawdę! Bo nawet przysłowiowa lalka Barbie za kilka lat będzie przecież podobnie wyglądała. Więc czego się tutaj wypierać czy wstydzić? To jest właśnie ten fascynujący element życia każdego człowieka. Dojrzewanie! Popatrzmy więc na te obrazy i zachwycajmy się kunsztem artysty. Inne, "zwykłe" portrety pań są również niesamowite i zachwycające!
 
 
Piękne i bardzo "kobiece", prawdziwe kobiety. To prawdziwa uczta dla naszych oczu oglądanie tych obrazów. Czy ten ostatni obraz damy, nie przypomina wyśmienitego portretu Poli Negri, pędzla naszego malarza Tadeusza Styki?  
Na zakończenie pokażę jeszcze trzy ciekawe prace artysty. Martwą naturę z kwiatami, widok na rzekę Mojkę i bardzo ciekawie skomponowany półakt w kąpieli. Ten bardzo intymny akt,  to jest przecież samo życie i natura. To jest to co się odbywa praktycznie codziennie w naszych łaźniach domowych! Urocze...i jak ciekawie przedstawione.
Zapraszam do oglądania innych prac tego malarza. A jest co podziwiać! Wykorzystując link z serwisu o sztuce "ArtOddysey", poniżej uruchomię eksperymentalnie, przeglądarkę z niektórymi pracami tego artysty:


Komentarze

  1. Ja też nim się zachwycam
    http://zbit.blox.pl/2012/09/artodyssey1blogspotcom-zaliczyl-ponad-2-miliony.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest fajowy.
    Też go nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz tu "zaszedłem". Widać klimat i duszę Autora. Prowokacyjny temat... Godny uwagi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty