Rozważania na temat malarstwa - Szachownica Flamandzka


Panuje dość powszechny pogląd, że jedną z głównych inspiracji dla bardzo wielu artystów malarzy były i dalej są źródła literackie. Na dowód można pokazać, że wiele tekstów z mitologii Greków czy Rzymian zostało efektownie przedstawionych w postaci pięknych obrazów przez znakomitych mistrzów takich jak Tycjan, Rubens, Tintoretto czy inni. Natomiast dzisiaj chciałbym przedstawić trochę inny przypadek, w którym to literatura została zainspirowana pracą artysty. A, że jestem świeżo po lekturze naprawdę świetnej książki znanego bibliofilom i nie tylko, hiszpańskiego pisarza Arturo Pérez-Reverte zatytułowanej "Szachownica Flamandzka", więc na gorąco podzielę się kilkoma uwagami jej dotyczącymi. 
Akcja powieści rozgrywa się w czasach zarówno XV-wiecznych jak i najbardziej współczesnych, w Madrycie. No i dotyka pogranicza sztuki malarskiej, szachów oraz zawikłanej opowieści detektywistycznej.
Główna bohaterka książki, Julia, która była z zawodu konserwatorką dzieł sztuki, dostaje zlecenie na odrestaurowanie obrazu flamandzkiego malarza Pietera van Huysa o nazwie "Partia szachów". 

"Partia szachów", jest to typowy obraz z epoki późnego średniowiecza. Posiada utrzymane w trochę mało realistycznej manierze postaci bohaterów. Widać na nim jak dwóch statecznych i dostojnych panów, ubranych w bogate szaty, co może także wskazywać na ich wysokie urodzenie, rozgrywa ze sobą partyjkę szachów w towarzystwie pewnej pięknej damy, czytającej chyba książkę. Tło sceny stanowi bogate wnętrze jakiejś komnaty, znajdującej się prawdopodobnie w zamku, bo przez okno widoczne są blanki murów obronnych a w oddali miasto. Widoczny na obrazie mężczyzna w purpurowych szatach, trzyma w lewej uniesionej na wysokość ramienia dłoni, zdjętą przed chwilą z szachownicy białą figurę. Czyli zabił białą figurę! Sam gra czarnymi bierkami. Poniżej, jedna z dwóch wersji tego obrazu, którego reprodukcja pochodzi z okładki do hiszpańskiego wydania książki.
W toku badań nad obrazem, główna bohaterka powieści Julia odkrywa, że na efektownie ułożonej w dole płótna szarfie czy też wstędze, pod warstwą werniksu i farby, widnieje tajemniczy napis "QUIS NECAVIT EQUITEM (czyli: Kto Zabił Rycerza?), jak się potem okazało, prawdopodobnie jedną z postaci na obrazie.
I jak to w dobrym kryminale, kobieca ciekawość zamieniła bohaterkę powieści z naukowca w detektywa próbującego rozwikłać ukrytą w obrazie tajemnicę. O pomoc w rozwikłaniu zagadki zwróciła się do swojego starego przyjaciela. Wkrótce wspólnie dochodzą do wniosku, że ukazane na obrazie trzy postacie, czyli dwóch panów rozgrywających partię szachową oraz dama w czerni byli uczestnikami pewnego dramatu, którego rozwiązanie tkwi w ułożonych na szachownicy figurach. A śmierć jednego z tych dwóch graczy, staje się zatem przyczynkiem do wnikliwych badań i znalezienia zabójcy. 
Co ciekawe, znalazłem jeszcze inną, malarską interpretację opisywanej sceny. Autor tego obrazu nie jest mi znany. Ale sceneria i układ postaci identyczny jak poprzednio.
Rozkład bierek na szachownicy rozgrywanej na powyższym obrazie partii wyglądał jednak zupełnie inaczej aniżeli na poprzednim obrazie. Oto i on. Miłośnicy szachów będą mieli trochę lepszą zabawę.
Gdy nagle zostaje zabity przyjaciel Julii, dziewczyna zaczyna sobie zdawać sprawę z grożącego jej niebezpieczeństwa. Domyśliła się, że naruszyła jakieś tabu i komuś zagroziła! Ktoś chce, żeby tajemnica obrazu pozostała nierozwiązana! Wkrótce konsultuje się z pewnym ekstrawaganckim mistrzem i geniuszem szachowym Muñozem, który szybko dochodzi do wniosku, iż odpowiedź na to, kto zabił rycerza  można odkryć tylko i wyłącznie, odtwarzając rozegraną aż do namalowanego na płótnie etapu partię. Postanawia więc rozegrać partię szachową ... wstecz. I jak się okazało, z każdym ruchem, który odkrywa Muñoz, ktoś ze współczesnych w dziwny sposób ginie. Więc, czy trzeba czegoś więcej żeby mieć niezły kryminał? Już więcej nie będę "spojlerował" tej powieści, ale dla mnie, miłośnika szachów i malarstwa spełniła ona najwyższe oczekiwania. Namawiam gorąco do sięgnięcia po tę książkę.

I jeszcze jedno. Przy okazji gromadzenia informacji na potrzeby niniejszego wpisu, zetknąłem się również z ciekawym faktem, że obraz "Partia szachów" wcale nie został namalowany przez Pietera van Huysa oraz, że postacie historyczne odgrywające w tej powieści kluczową rolę, w rzeczywistości żyły w innej epoce aniżeli domniemany autor obrazu, czyli pod koniec XV wieku. Bo na przykład dama w czerni czytająca na obrazie książkę, którą jest Beatrycze Burgundzka, żyła w latach 1257-1310, a więc o niemalże trzysta lat wcześniej niż słynny malarz Pieter van Huys (1520-1584) a obraz miał pochodzić przecież z 1471 roku. Natomiast malarz żył w wieku XVI. Inni bohaterowie tej powieści, czyli Roger d’Arras i Ferdynand Altenhoffen – książę Ostenburga nigdy nie istnieli! Więc w takim razie kto namalował obraz występujący jako ilustracja do samej książki?! Bo większość informacji z Googla wskazuje nieprawidłowo na ... Pietera van Huysa. No i trzeba przyznać, że całkiem niezłe poczucie humoru musiał mieć autor tej książki, żeby tak celowo manipulować czytelnikiem i pomieszać osoby oraz fakty. Chociaż wcale to nie odebrało książce jej waloru edukacyjnego czy rozrywkowego. Bo lektura to przepyszna!

W 1995 roku nakręcony został nawet film fabularny produkcji hiszpańsko-brytyjskiej, zatytułowany "Śmiertelny ruch" (Uncovered) z Kate Beckinsale i Johnem Wood, w rolach głównych i w reżyserii Jima McBride'a. Fabuła tego thrillera opiera się dokładnie na historii opisanej w książce. Na zdjęciu poniżej scena z tego filmu i Kate Beckinsale jako Julia.
Namawiam więc jeszcze raz do smakowania i delektowania się tą ciekawą powieścią detektywistyczną i może ktoś w końcu mi pomoże ustalić autorów tych dwóch, pokazanych we wpisie obrazów "Pietera van Huysa". 

Komentarze

  1. Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki. Kiedyś próbowałam nauczyć się grać w szachy, teraz chyba do tego wrócę :D
    Trafiłam tu szukając informacji o obrazie - ciekawy post ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja takze trafiam na tego bloga szukajac informacji o obrazie. Czy tajemnica autora zostala juz rozwiklana? Pozdrawiam autora ciekawego bloga i wszystkich milosnikow kazdego rodzaju literatury zachecajacej do zastanowienia sie. Szachy szczerze polecam - zwlaszcza ze Polska osiagnela w konczacym sie roku wielki sukces na Olimpiadzie Szachowej bedac sensacja turnieju (na 180 krajow) i pokonujac swiatowe potegi w tym Rosje! i USA! Szczesliwego Nowego Roku, Tomek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli prawdziwy jest opis obrazu w książce to prawdziwym obrazem Van Huysa jest obraz, gdfzie mężczyzna w czerwonym wdzianku jest po prawej stronie. a ten po lewej ma założone ręce na piersiach. Tak opisuje obraz Julia (bohaterka) na początku książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. poyłka wyżej-przepraszam
    Jeśli prawdziwy jest opis obrazu w książce to prawdziwym obrazem Van Huysa jest obraz, gdzie mężczyzna w czerwonym wdzianku jest po LEWEJ stronie. a ten po PRAWEJ ma założone ręce na piersiach. Tak opisuje obraz Julia (bohaterka) na początku książki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty