Inspiracje - Jean-Louis Forain, trochę mało znany u nas francuski malarz.
"Po cóż być chamskim, uprzejmość pozwala na wszystkie odcienie impertynencji."
Jean-Louis Forain
Jean-Louis Forain (ur. 23 października 1852 - zm. 11 lipca 1931)- francuski malarz impresjonista oraz akwafortysta. Swoją karierę artystyczną rozpoczął jako karykaturzysta w jednym z paryskich magazynów. Wraz z chęcią poszerzania własnych horyzontów, Forin podjął się nauki na École des Beaux-Arts. Na uczelni jego nauczycielem był znany już nam od słynnych heter, Jean-Léon Gérôme a także malarz i rzeźbiarz Jean-Baptiste Carpeaux. W 1891 roku Forain poślubił Jeanne Bosc, która urodziła mu w 1895 roku syna. Wielki wpływ na pracę Foraina miał Honoré Daumier a także Edgar Degas. Swoje dzieła Forain wystawiał m.in na czterech wystawach impresjonistycznych które odbyły się w latach 1879-1884. Przez następne lata Forain tworzył prace przedstawiające sądy (chyba coś musiał jednak przeskrobać...) a także tworzył liczne satyry ówczesnego życia we Francji. W swoim czasie cieszył się we Francji całkiem niezłym szacunkiem i uznaniem. Niestety nie ma za wiele danych o tym artyście, nawet na serwerach francuskich. A szkoda. Bo swoim trochę chropowatym stylem przypomina mi w pewien sposób anglika Waltera Sickerta, oczywiście od tej dobrej strony. W 1931 roku Forain został nawet członkiem Royal Academy w Londynie. Jean Louis Forain zmarł w tym samym roku w wieku 79 lat. Poniżej kilka jego naprawdę ciekawych prac. Pierwsza to obraz zatytułowany "Klient". Czyż nie wpisuje sie on w nurt skandali tamtych czasów?
Kolejne przykłady ewidentnie wskazują na inspiracje twórczością swojego nauczyciela, Edgara Degasa.
Czyżby jakiś sędzia zalazł mu za skórę? Bo u nas to nie wolno przebywać na sali sądowej w nakryciu głowy...
C'est La Vie, czyli takie jest życie... A jest ono piękne...
Trochę uproszczone, jakby niedokończone a jednak kompletne malarstwo. Są to obrazy niesamowicie nastrojowe, silnie przyciągające uwagę widza. Mnie osobiście skojarzyły się one z płótnami Waltera Sickerta vel "Jacka the Rippera". Tak samo pozornie niedbale namalowane ale po pewnym zastanowieniu się, to w nich już nic nie trzeba poprawiać. Właśnie w tej postaci najlepiej przemawiają do wyobraźni widza. Kiedy Walter Sickert był u szczytu aktywności w Whitechapel, Forain miał tylko 36 lat. Przyznaję, że jest to zbyt daleko posunięta sugestia. Ale, kto to wie, może i on miał coś wspólnego z Camden Town Group.
Komentarze
Prześlij komentarz