Inspiracje - Jeremy Lipking

Akty te pozbawione są nadmiernej erotyki natomiast wyeksponowano w nich urodę ciała kobiety. Co ciekawe, chyba najczęściej portretowaną była jego żona Danielle o charakterystycznej urodzie. Niesamowite są jego studia głów ludzi. A na szczególną uwagę zasługuje właśnie studium głowy Danielle z włosami przepasanymi chustą czy głowy dziewczynki. Z kolei studium głowy maura aż poraża realizmem pomimo nieodpartego wrażenia jego niedokończenia. Fioletowo-niebieska poświata skóry pokazuje to co tzw. gołe oko nie widzi.
Pierwszy z obrazów Jeremy Lipkinga, jaki znalazłem w sieci, i który zwrócił moją uwagę na jego twórczość to była martwa natura, chyba z nasturcjami. Według mojej oceny to jest prawdziwy klejnot w koronie tego artysty. Wydawałoby się, że jest to dopiero zawansowany szkic ale to tak naprawdę jest już skończone piękno ! A szklany wazon wykonano z tak minimalnym nakładem środków malarskich, że chyba brakuje mu tylko ... wody. Potem odnalazłem jeszcze bukiet żonkili, tulipanów ... i zafascynowałem się całkowicie jego malarstwem.
Namawiam również Was do studiowania jego prac. Nie jestem krytykiem sztuki, więc nie będę się silił na ocenę jego obrazów. Pragnę zwrócić tylko uwagę na szczególną urodę i klimat jego twórczości. Jeremy Lipking jest świetnym artystą malarzem. Posiada niesamowity dar budowania w swoich obrazach nastroju spokoju, ciszy, piękna natury. Potrafi z prawdziwie męską naturą ... pokazać kobiecość, bez nadmiernego erotyzmu ale eksponując delikatność, powab ciała kobiety wręcz jego zapach. Wiem chyba nawet na kim się wzorował, malując swoje kobiety. A mianowicie na genialnym szwedzkim postimpresjoniście Andersie Zornie. Właśnie dzięki Lipkingowi i ja twórczość Zorna poznałem, ale to będzie temat na inny wpis. A narazie podziwiajmy obrazy mistrza Jeremy Lipkinga. Znaczna liczba jego prac, znajduje się na stronie artysty: http://www.lipking.com. Poniżej nagrodzona pierwszym miejscem w "Portrait Society of America 2007" - "Rachel" a poniżej piękna "Jenna". Na końcu zupełna nowość, jego najnowszy obraz: "Skylar w błękicie":
Czyż nie urzekające ?
Widzę, ze lubimy tego samego malarza!!!!
OdpowiedzUsuńTak, ja również uważam, że jego prace są rewelacyjne. Jest reprezentantem grupy Novorealistów. Takich wspaniałych malarzy jest tam więcej. Jeżeli jesteś zainteresowany to mogę wysłać Ci linki. :-)
Pozdrawiam
Marta
ostatnio go odkryłem i zwariowałem,mistrz
OdpowiedzUsuńLipking jest sprawny technicznie mimo młodego wieku ale rozpatrując jego malarstwo jako realistyczne jest porównywalny z naszymi czy rosyjskimi realistami z XIX wieku lub z panem Latour - kwiaty
OdpowiedzUsuńMożna odnieść wrażenie, że Lipking trochę zwolnił i rozpoczął dyskontowanie swojej twórczości. Nowe prace pokazuje rzadko, za to często udziela się publicznie, bierze udział w drogich warsztatach, oczywiście w roli mistrza. Stał się celebrytą, nie mniej popularnym jak gwiazdy Hollywood. Fakt, trochę nowych jego prac nazbierałem i może poświęcę jemu nowy wpis, lecz co do porównań z naszymi realistami to trochę mnie wprowadziłeś/aś w kłopot. Proszę podaj kilka przykładów czy nazwisk naszych twórców. To może być bardzo interesujące. Ja jestem tylko amatorem dłubaczem i wiele informacji o takich malarzach mi na pewno umknęło. Ale dzięki za wpis.
OdpowiedzUsuń...moja koleżanka ze studiów - Maria Samborska w podobnym klimacie tworzyła kiedyś...mało jest jej prac w internecie ale można coś poszukać i dalej z podobnym realizmem może trochę przerysowanym - David Ligare sterszy człowiek, dalej - Ebehard Havekost itp - ale to moje odczucie na ten temat a jeżeli chodzi o wiek XIX to przecież Chełmoński hahahha Gierymski Brandt i ruscy malarze - Szyszkin, Kramskoj .... oczywiście wszyscy malowali na swój sposób oryginalnie i inaczej niż Lipking bo każdy z nich jest oryginalny jeżeli chodzi o warsztat plamę itp ale łączy ich realistyczne pokazywanie tematu natomiast klimat i warsztat mają inny i niewątpliwie Lipking jest mistrzem jedynym w swoim rodzaju jak każdy z nich chociaż porównywanie ich jest co najmniej odważne hahahha ale nie beż sensu- polecam też kwiaty i martwe natury Latoura - genialne :)
OdpowiedzUsuń... polecam malarstwo Ying Zhao Liu ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chodzi Ci o malarza Henri Fantin-Latour'a, bo nazwisko Latour pisane jest również jako La Tour. I o takimże La Tour, lecz Georgesie a nie Henri, popełniłem, w ubiegłym miesiącu wpis dotyczący jego słynnego obrazu "Hiob i jego szydząca żona". Bo martwe natury i kwiaty autorstwa Henri'ego są prześliczne. Natomiast ten chińczyk jest rzeczywiście rewelacyjnym hiperrealistą. Daj namiary na prace pani Marii. Bo widzę, że niestety, ale chyba już odeszła...
OdpowiedzUsuńhttp://www.nck.krakow.pl/galeria/wystawy/2007/samborska.htm
OdpowiedzUsuńgaleria sztuki Katarzyny Napiórkowskiej www. napiorkowska.pl albo w wyszukiwarce trzeba szukać
... co do tego chińczyka to fakt jest niesamowity ale to inne malarstwo niż Lipking - jego prace maja duszę i smak malarski....
...George de La Tour żył na przełomie XVI i XVII w. a Henri Fantin Latour to XIX wiek może zbieżność nazwisk może rodzina ? ale z tego co pamiętam to różnie te nazwiska się pisze to prawda :)
OdpowiedzUsuńI would like to thank you for the efforts you have put in penning this website.
OdpowiedzUsuńI am hoping to check out the same high-grade blog posts from you later on as well.
In truth, your creative writing abilities
has encouraged me to get my own, personal website now ;)
Here is my webpage ; click here to read this message