Rozważania na temat malarstwa - pieskie życie niekoniecznie musi być przykre

"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić – nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem".
Mark Twain
"Dla swego psa każdy jest Napoleonem. To powód nieustającej popularności psów".
Aldous Huxley
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.
Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on".
Jack London

Dzisiaj trochę o pieskach. Ma to m.in. związek z moją nową rolą życiową. Ale na początek kilka słów o podmiocie aktualnego wpisu tj. psie. Pies jest udomowionym towarzyszem człowieka, od co najmniej 10000 lat. Wcześnie stał się symbolem wierności, gdyż we wzajemnych stosunkach człowieka z psem człowiek zaczął polegać na tej właśnie zalecie zwierzęcia, ono zaś na jadle i schronieniu otrzymywanym od człowieka. Celowa selekcja faworyzująca dogodne dla ludzi cechy fizyczne i psychiczne psa sprawiła, że stał się on w znacznym stopniu dziełem ludzkim; na skutek dalszej selekcji i krzyżowania powstały liczne, bardzo różniące się od siebie rasy. I tyle teorii. Bardziej zainteresowanych biologią tego gatunku zwierzęcia, odsyłam do wujka Google, u niego jest bardzo dużo informacji na ten temat. 
Ja natomiast chciałbym się trochę skoncentrować na symbolice psa w sztuce, a zwłaszcza w malarstwie. W internecie znalazłem informacje, że generalnie, w sztuce, pies jest symbolem: wierności, przyjaźni, odwagi, ochrony, czujności, straży, usłużności, wiary, ozdrowienia, podziemia, śmierci i Księżyca; towarzyszenia duszom zmarłych w drodze do podziemi; świtu, wiatru (szybkość), zręczności; płodności; inteligencji, sprytu; ciekawości; pochlebstwa, płaszczenia się, i tak dalej i dalej. Czyli praktycznie wszystkiego co nam do głowy wpadnie a może się przydać. Bo na ten przykład, biały pies zwykle przedstawia dobro i pobożność osoby, przy której nogach się pojawia (np. piesek na słynnym Portrecie Armtfinich, 1434 Van Eycka symbolizuje wierność małżeńską), a ciemny, brzydki psiak wyobrażać może pogaństwo lub herezję. Czyli, praktycznie na każdą ludzką okoliczność, coś na wyjaśnienie znaczenia psa w sztuce, można znaleźć. Dlatego też, zwierzę to występuje na bardzo wielu płótnach malarskich. Malowali je zarówno nieznani i zapomniani malarze jak i wielcy mistrzowie np. Rembrandt, Renoir, Vermeer, Gerome czy Troyon
Ja bardzo lubię psy. Od dawna w moim domu mieszkają ze mną te zwierzęta. Miałem kiedyś jamniczkę gładkowłosą, czarną z rudymi podpaleniami, zwała się 'Minnie", mieszkał też w moim domu klasyczny wielorasowiec "Puszek", wzięty ze schroniska, który miał tak puszystą sierść, że o mało co nie skończyłoby się dla niego katastrofą podstrzyżenie skołtunionej sierści w okolicy podbrzusza. Okazało się, że nie był suczką, a w tej właśnie postaci wziąłem go właśnie ze schroniska, a okazał się być ... psem! Uff, ale najadłem sie wtedy strachu. O mało co pozbawiłbym go ... no wiecie czego...! Miałem także dwie przepiękne suczki owczarka kaukaskiego, "Azę" i "Lusię". Co ciekawe, prawdziwe imię tej ostatniej brzmiało "Aludra księżyc Pamiru". Pochodziła w prostej linii od czempionów Rosji "Hunza", które miały medali więcej niż ... sam Breżniew. Niestety kilka tygodni temu odeszła do krainy wiecznego uganiania się za kotami. 
A teraz, od tygodnia mam nowego przyjaciela. Bo ja zawszę muszę mieć obok siebie psa. Uwielbiam te zwierzęta. Adoptowałem uroczego owczarka niemieckiego "Hansa", a właściwie "Hansa Klossa". Jest to piesek po ... przejściach. Jakaś ludzka kanalia trzymała go niestety na łańcuchu i w klatce. Biedak, pomimo, że ma circa 4 lata, stracił część zębów, podczas gdy usiłował się uwolnić z niewoli. Jest moim radosnym, wiernym i oddanym towarzyszem w nowym miejscu zamieszkania. Poniżej pokażę jego zdjęcia.
 
No i powrócę do zasadniczego wątku niniejszego wpisu, czyli występowania psa w malarstwie. Najczęściej psy towarzyszyły ludziom na polowaniach lub w domach, do zabawy. Dlatego powstało bardzo dużo obrazów o tematyce myśliwskiej, na których wyeksponowano zasadniczą rolę psa. Mnóstwo jest również płócien z psami, pieskami lub innymi wyrobami "psopodobnymi" z kolorowymi kokardkami, z udziałem dam, dzieci itp. Popatrzmy zatem na kilka takich przykładów. 
 Arthur Wardle – "English Setter"
 Constant Troyon – “Hound Painting” - 1860
 Elizabeth Strong - "Śpiąca dziewczynka i seter"
 Eugene Petit - "On Point"
 J. Girland - "Dog Reading"
 Pierre-Auguste Renoir - "Madame z psem"
 Pierre-Auguste Renoir - "Head of a Dog", 1870. Oil on canvas.
  Pierre-Auguste Renoir - "Młody mężczyzna z psem w lasku Fontainebleau", 1866
J.Vermeer - "Diana and her companions", c. 1653-1656 
 Jean Leon Gerome - "Arab i jego psy"
Rembrandt - "Nocna Straż"
Trzeba przyznać, że pies jest bardzo wdzięcznym motywem malarskim. Zauważyłem, że wielka miłość i przywiązanie człowieka do tych zwierząt zaowocowała opracowaniem wielu bardzo efektownych "psich portretów". Oczywiście, należałoby również dodać, że główni antagoniści psów, czyli koty cieszą się równie silnymi emocjami i efektownymi obrazami. Ale przez szacunek dla mojego "Hansa", nie będę o nich w tym miejscu teraz pisał. 

Komentarze

  1. Ciekawie jak zwykle:)
    Piękne obrazy i cytaty:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za Hansa i jego nowy dom. Też jestem zwolenniczką i propagatorką psich adopcji.
    "English Setter" A.Wardle'a - jak okrutnym człowiekiem trzeba być, by skuć żelaznym, zardzewiałym łańcuchem te posągowo piękne zwierzęta? Em-Ka

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie to wyłapałaś. Celowo umieściłem na początku obraz z seterami zakutymi obrożą z łańcuchem, chcąc podkreślić fakt ludzkiego bezmyślnego barbarzyństwa i okrucieństwa oraz, że jeszcze niedawno mój Hans mógł tak samo cierpieć. Dziękuję za to spostrzeżenie. Kiedyś moim wielkim marzeniem było mieć gordon setera, czarnego z rudymi podpaleniami. To rzeczywiście chyba najpiękniejsza rasa psów. No cóż. Może kiedyś. Ale teraz uwielbiam mojego psiego agenta.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty