Filozofia domowa - Nie chcemy Budapesztu w Warszawie...

Pewien prezes dziwnej partii na Pi..., wyraził nie tak dawno przekonanie, żeby w Polsce było jak na Węgrzech, a ściślej tak jak w Budapeszcie. Piszę teraz o tym, ponieważ na Facebook-u aż roi się od wszelkich kpin z pana prezesa, z powodu tej wypowiedzi. Mają one miejsce na wątku Facebooka, zatytułowanym "Nie chcemy Budapesztu w Warszawie". I trudno się z szanownymi internautami nie zgodzić. Ostatnio media donosiły, że w stolicy Węgier były jakieś rozruchy, czy coś podobnego. Kryzys tam jak cholera, drożyzna, cenzura i inne zapewne miłe prezesowi partii na Pi... ciekawostki. 
Ja natomiast chciałbym sprowadzić ten wątek do tego co bratankowie mają najlepszego. "Chcemy Węgierek w Warszawie" i proszę nie mylić ich ze smacznymi śliwkami.
A o jakie Węgierki chodzi? A o takie, jakie maluje świetny artysta z Węgier o bardzo apetycznym nazwisku, czyli Laszlo Gulyas (ur. 1960r.). Poszukajcie w sieci. Jest na co popatrzeć!
Więc jeżeli już, to chcemy tylko takiego Budapesztu w Warszawie! a nie takiego o jakim mówi Pan prezesik.

Komentarze

Popularne posty