Co na paletach ?

Wczoraj, 26 lutego 2010r. frekwencja nawet niezła. Przyszedł również kolega Czesław Szyszka, lecz tym razem uzbrojony nie w paletę, pędzle i karton, lecz w długopis, telefon komórkowy i PIT-a !!! No właśnie, zamiast malować ... rozliczał swoje i swojej rodzinki podatki. Drogi kolego, żeby to było ... przed ostatni raz. Tu się maluje ! I to jak.
Na pierwszy ogień daję Marysię Donart. Jak już zdążyła nas chyba przyzwyczaić, przyniosła nową pracę. Ciekawy pejzażyk ze skałami i brzozą. Sami popatrzcie jaki fajny:
Jak zwykle pełna humoru i wigoru malowała na raz dwa obrazy. Rzeczywiście założymy w sekcji ligę malarską. Trzeba tylko opracować jakiś regulamin. Z kolei Krysia Krawczyk, jak nas poinformowała, wykonała już siedem prac z tzw. "dekalogu stargardzkiego"... jak to wcześniej nazwałem. Pozostały więc jeszcze trzy obrazy do zrealizowania. Dzisiaj z impetem zabrała się za Kościół Św. Ducha.Kościół św. Ducha (niem. Heilige Geist-Kirche) jest to neogotycka budowla wzniesiona w latach 1874-1877, na miejscu pierwotnego kościoła szpitalnego założonego w 1364. Położony jest poza obrębem murów miejskich. Kościół użytkują obecnie dwie parafie: Katolicka obrządku rzymskiego pw. Ducha Św. oraz Katolicka obrządku bizantyjsko-ukraińskiego pw. Św. Jozafata Męczęnnika. W 1926 założono w kościele witraże, które dotrwały do naszych czasów. Natomiast 20 maja 1945 w czasie uroczystości Zielonych Świątek została odprawiona pierwsza w Stargardzie polska msza święta z udziałem pierwszych osadników. Tubylcy mówią na niego również "mały kościółek". Jak widać na załączonych zdjęciach, dwie godziny i kościółek był gotowy. Ta kobieta to ma "power" w rękach ! Natomiast Stasia Gugałka zgodnie z moją przed tygodniową zapowiedzią rozpoczęła nową pracę.
Zabrała się za swój ulubiony temat, czyli architekturę. Zapowiada się jak zwykle bardzo "klimatycznie i nastrojowo". Zobaczymy wkrótce. Koleżanka Janina Wołoszańska z rozmachem kontynuowała swój bajeczny pejzaż. Już teraz widać jaki potencjał ma Jej obraz.Narazie nie może wybrać koloru dachu dla dworku. W oryginale jest niebieski, wybrała czerwony a ja mówię, że najlepiej pojechać do "Fert-Dachu". Oni się na tym już najlepiej znają ! Przecież tyle tego zbudowali. Uwaga, uwaga. Wioletka Nieroda zabrała się za martwą naturę. Odpuściła sobie na razie pejzaż ale to co teraz maluje to wyszło Jej, że palce lizać. Uroczy obraz i moje gratulacje.Chyba i ja znowu machnę jakąś padłą naturę. Na koniec coś o dwóch malujących gentlemanach. Koledze Józefie Wollek i o mnie. Nasz lider Józef kontynuuje swoje kotki. Jak doniosły tajne źródła w kręgach zbliżonych do UTW, kotów będzie dwa. Jeden szary a drugi ... no właśnie, czy aby nie bury. Bo tak było w wierszyku. Pożyjemy zobaczymy. Kolega Józef jest bardzo enigmatyczny w wypowiedziach. Pozostaje nam tylko czekać.
No a teraz znowu o mnie. To jest aż nudne pisać o sobie. Jak wcześniej zauważyłem, "następną razą" namaluję prawdopodobnie martwą naturę. I mam nawet chyba jej temat. Ale muszę najpierw skończyć akt i marszałka.O kolejnym etapie aktu piszę w wątku Akt-1, natomiast tematyka obrazu z wizerunkiem Marszałka Piłsudskiego leżała mi na sercu już od dawna. Obraz oparłem na Jego fotografii czarno-białej i przypuszczam, że będzie to pierwsza, kolorowa wersja Marszałka w tej postaci. Myślę, że kto jak kto, ale Marszałek Piłsudski na to zasługuje. Powieszę Jego portret w moim pokoju kominkowym. Mam nadzieję, że wszystko mi się uda. I to by było narazie tyle o naszych dokonaniach z ostatniego piątku. Do następnego spotkania.

Komentarze

  1. Po raz któryś próbuję napisać - oczywiście, tylko pozytywnie ( zgodnie z sugestią w instrukcji obsługi ).
    Jestem pełna podziwu - i dla naszych artystów, i dla autora tekstu.
    Życzę więc Bogusiowi czujnego oka ( z obiektywem włącznie ), nadal serdecznych słów dla wszystkich uczestników sekcji.
    Pozdrawiam
    K. Downar

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty