Od rubinowej kolekcji Wielkiej Księżnej Marii Aleksandrowny Romanowej do Instytutu Malarstwa im. I.Repina


Najpierw trochę o historii a potem o praktyce.
Obejrzałem niedawno w telewizji ciekawy film przedstawiający zagmatwane losy biżuterii i bezcennych klejnotów należących do dawnej carskiej rodziny Romanowów. Jak pamiętamy, zaraz po wybuchu Rewolucji w 1917 roku, car Mikołaj II wraz z najbliższą rodziną został uwięziony przez bolszewików i potem zgładzony w Jekaterynburgu. Część klejnotów cesarskich zamordowana rodzina miała przy sobie lecz większość z pozostałych skarbów, zdołała jakoś wcześniej przekazać na przechowanie do kilku wybranych klasztorów. Niestety, po niedługim czasie i tak wpadły one w ręce bolszewików z CzeKa. W następstwie tych zdarzeń, znacząca część skarbu została rozkradziona albo sprzedana na aukcjach przez komunistów na pokrycie kosztów wojny domowej.  
W równie banalny sposób "zaginęła" fortuna należąca do Księcia Feliksa Feliksowicza Jusupowa, notabene dużo bogatszego od samego Cara, rosyjskiego arystokraty, znanego m.in. z udziału w zabójstwie Rasputina. 
Tiara z rubinowej kolekcji Marii Aleksandrowy Romanow
Ale mnie osobiście najbardziej zaciekawiły losy klejnotów i kosztowności należących do Wielkiej Księżnej Marii Aleksandrowny Romanowej, najmłodszej córki cara Aleksandra II, ciotki ostatniego cara Rosji, która w tamtym dramatycznym czasie schroniła się najpierw na Krymie, a potem zbiegła drogą morską najpierw do Włoch i później do Francji.
Jak się okazało, jej ogromna fortuna w postaci drogocennej biżuterii i pieniędzy została przez nią pozostawiona w sejfie w pałacu Wielkiej Księżnej w Petersburgu, zajętym już przez bolszewickich rewolucjonistów.
Losy tego skarbu, jego ocalenie przed bolszewikami, sposób wywiezienia z Petersburga mogłyby być kanwą dla świetnej powieści sensacyjnej lub filmu. Być może ktoś już się pokusił o to aby je szczegółowo opisać. Dość powiedzieć, że pewien zaufany Wielkiej Księżnej Marii, odważny Anglik, udał się w tym czasie do Petersburga, w przebraniu tragarza wyniósł z pałacu ogromny skarb i zasadniczą jego część zdeponował w rękach ... Rektora Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. A ostatnim rektorem Cesarskiej Akademii w tym czasie był słynny architekt Akademik Leontij Nikołajewicz Benoit.
Jak się okazało, dzielny Anglik, był obserwowany przez bolszewickie CzeKa, lecz zdołał uciec z częścią pieniędzy i kosztowności do Anglii na pokładzie angielskiego krążownika opuszczającego w tym czasie port petersburski, i następnie udał się z nimi do Księżnej Marii przebywającej już we Francji. No i sama ucieczka była niesamowita! Bo okazało się, że zamienił się miejscem na statku z pewnym załogantem z krążownika, o przypadkowo takim samym nazwisku, który co ciekawe, opuścił także bezpiecznie Rosję, ale dopiero we Władywostoku!
Wyjątkowo sympatyczna w tej historii wydaje się rola rektora Benoit z CASP w Petersburgu, bowiem ten z obawy o utratę skarbu na rzecz bolszewików, przekazał go w depozyt do pobliskiej Ambasady Królestwa Szwecji, skąd drogą dyplomatyczną opuścił on terytorium Rosji. I fakt ten całkiem niedawno, bo po ponad 90-ciu latach, wypłynął do wiadomości opinii publicznej, kiedy rząd Szwecji przekazał go spadkobiercom rodziny Romanowów a ci spieniężyli go na aukcji w Sotheby's.

No i wreszcie trochę o malarstwie. Wymieniona w tekście Cesarska Akademia Sztuk Pięknych w Petersburgu powstała w 1757 roku. 
Była pierwszą tego rodzaju instytucją w Rosji. Jej założycielem i pierwszym dyrektorem wykonawczym był hrabia Iwan Szuwałow, który za przyzwoleniem carycy Elżbiety, założył placówkę będącą w przyszłości kuźnią talentów rozmaitych dziedzin sztuki. Działała aż do 12 kwietnia 1918 roku, kiedy to na podstawie Dekretu Rady Komisarzy Ludowych zlikwidowano Akademię i w jej miejsce utworzono  nową szkołę w dowolnym tłumaczeniu nazywającą się jakoś tak: Wolne Piotrogradzkie Państwowe Warsztaty Artystyczne.
Aktualnie, Rosyjska Akademia Sztuk Pięknych znajduje się w Moskwie i stanowi kontynuatorkę Akademii petersburskiej. Natomiast w St. Petersburgu, w historycznych budynkach akademii cesarskiej nad Newą, działa Instytut Malarstwa, Rzeźby i Architektury im. Ilii Repina.
Borys Kustodijew - "Modelka w studio Instytutu im. Ilyia Repina" - 1899r.
W skład Instytutu Malarstwa, Rzeźby i Architektury imienia Ilja Repina wchodzi m.in. Wydział Malarstwa - jeden z największych wydziałów Instytutu, gdzie studiuje ponad 300 studentów na sześciu tzw. kursach. Na Wydziale Malarstwa znajdują się dwa pod wydziały - wydział malarstwa i kompozycji, oraz wydział rysunków. Każdego roku Wydział Malarstwa przyjmuje ponad 50 nowych studentów, których kształci jako specjalistów o różnych kwalifikacjach - malarstwa sztalugowego, malarstwa monumentalnego, specjalistów artystów na potrzeby teatru, konserwatorów malarstwa sztalugowego, specjalistów artystów historycznego malarstwa sakralnego.
Borys Kustodijew - "Modelka w studio" - 1899r.
I na koniec jeszcze mały polonik. Bo było także wielu Polaków którzy studiowali i wykładali na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Wśród tych najbardziej znanych są m.in. Wojciech Gerson, Stanisław Rostworowski, Ferdynand Ruszczyc, Henryk Siemiradzki czy Stanisław Witkiewicz.
Jako ciekawostkę pokażę jeszcze kilka zdjęć z zajęć lekcyjnych studentów Wydziału Malarstwa w Instytucie im. Repina, jakie znalazłem na stronie http://forums.conceptart.org/.






Jak widać na obrazkach, podstawa to sztuka portretu i proporcje! Reszta sama przyjdzie...
Poniżej jeden z rysunków namalowany ręką jakiegoś studenta...
Namawiam koleżanki przebywające aktualnie na plenerze w Korytowie do naśladownictwa.
Żródło zdjęcia klejnotów: http://blog.royal-magazin.de/german/hohenlohe/hohenlohe.htm

Komentarze

  1. Kochany nasz Bogusiu, dziękujemy z Korytowa za pozdrowienia. U nas gorąca atmosfera, praca wrze, a za oknami co chwila leje, więc plenerowe malowanie możemy ćwiczyć tylko przez okno. Opiekun grupy z Gorzowa robi nam pouczające korekty, więc chłoniemy nauki jak się da nawet całymi pędzlami. Zdjęcia z pleneru prześlemy po plenerze. Wiola z całą resztą

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć dziewczyny. A do kiedy tam będziecie?
    Jaki skład maluje w Korytowie?
    Pozdrowienia dla wszystkich Pań.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty