Co na paletach? - Ogródki zbawieniem Polski


"Jedzą, piją, lulki palą, Tańce, hulanka, swawola!
Ledwie karczmy nie rozwalą, Chacha! chi chi! hej że! hola!", 
Autor: pewien gość co się podawał za wieszcza.

A jak podawał kiedyś Organ Związku Młodzieży Prac. "Jedność" - POCHODNIA, w numerze z 28 lipca 1936 roku...

że, Niema Polski bez morza i ...

I jak się niedawno okazało, pewna grupka moich bliskich znajomych, a tak konkretnie, to moich przyjaciół z Sekcji Plastycznej UTW w Stargardzie, postanowiła kontynuować dawne, przedwojenne tradycje odpoczynku i rekreacji na ogródkach działkowych. Szefowa sekcji, znana szeroko, malarka i moja serdeczna koleżanka Stasia Gugałka tak raportowała do mnie za pomocą poczty elektronicznej.
"W poniedziałek, 13.08. spotkaliśmy się u Czesia Szyszki, na jego działeczce, przy kawce i ciasteczku. Ale cóż tam kawka, gadania było co niemiara, ale nasz przemiły gospodarz głównie słuchał, a nas, jak wiesz o słowa prosić nie trzeba. Nieźle poćwiczyliśmy przeponę, co nam tylko na zdrowie wyszło. Spotkanie było naprawdę sympatyczne, tylko goście nie dopisali, ale pewnie w naszym wieku się dowiesz - lekarze, badania, wizyty i to nie w gabinecie kosmetycznym. No cóż, wiek podeszły ma swoje prawa, a właściwie uciążliwości, o których obyś się nigdy nie przekonał. Ale smędzę, koniec z tym, są wakacje i jest super, bo w piątek 17 spotkaliśmy się u Ireny Rakowskiej. Mam nadzieję, że od nowego roku akademickiego będzie chodziła na zajęcia razem z nami. Irenka przygotowała pyszności, Danuśka doniosła również super szaszłyczki i mięsko, inni też trochę pyszności i zrobiła się uczta. Humory wszystkim dopisywały, że do domu nie chciało się wracać. Tym bardziej, że niedawno Marii było, tak więc sam pan wisz. Pogoda nam dopisała, więc spotkanie przeciągnęło się do godzin wieczornych. No i Ciebie nam trochę brakowało, tak więc jeśli miałeś czkawkę, przepraszamy. Ściskamy Cię wszyscy mocno, ucałowania dla małżonki cudnej i panien ślicznych - Stasia.
PS. Aha, wysyłam Ci moje obrazki na liściach
."
No i niech no, który tylko powie, że na działkach jest źle.
A teraz trochę z nadesłanych zdjęć. Na początek wielce szanowny, prawie 90-letni nestor Sekcji Plastycznej, artysta malarz i mój znakomity kolega Czesław Szyszka. Sto lat drogi kolego!




Nasze drogie koleżanki, jak zawsze wytworne i eleganckie. Wiadomo. Artystki. To bardzo miło widzieć Was wszystkie razem. Jaka szkoda, że nie mogłem tam być z Wami. 
I jeszcze dwie prace Stasi. Próbki malowania na liściach. Trudna sztuka, w której mistrzynią i klasą dla siebie jest nasza Krysia Krawczyk. Ale i Stasia nie może się wstydzić swojej pracy. Tylko tak dalej.

A na zakończenie, jeszcze tylko fraszka-puenta pochodząca z przytoczonej na początku POCHODNI:
Smacznego, moi przyjaciele. I pamiętajcie co mówił Melchior Wańkowicz: "Cukier, krzepi; Wódka, ...lepiej..."

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty