Co na paletach? - Lecą żurawie...

Od kilkunastu już dni nasłuchuję śpiewów żurawi. Nadlatują nad okoliczne jeziora kluczami po kilkadziesiąt osobników. Oprócz nich przybywają też licznie łabędzie i bociany. Samych par łabędzi naliczyłem na pobliskim jeziorze Tarczyńskim coś ze 64 pary! Wieczorem pogłos ich klangoru niesie hen, hen, daleko. To wspaniałe uczucie być świadkiem na żywo tego corocznego zjawiska. I to pomimo, że zima w Grądach wcale nie chce ustępować.
Żurawie to bardzo piękne i dostojne ptaki. Długość ich ciała dochodzi do około 140 cm, natomiast rozpiętość skrzydeł aż do 240 cm. I to pomimo tego, że jest to bardzo delikatny, lekki, stosunkowo drobnej budowy ptak. Dorosły osobnik waży coś z 5-6 kilogramów. Martwię się o nie. Czy mroźne noce i ciągle padający śnieg nie przetrzebi tych ślicznych ptaków? Podobno nie wolno ich dokarmiać! Przynajmniej tak zalecał Adam Wajrak, jak dla mnie autorytet w dziedzinie ornitologii.
No i nareszcie jakiś znak życia od stargardzkiej III-wiecznej bohemy. Bo tak napisała do mnie w mailu, szefowa Sekcji Plastycznej UTW Stasia Gugałka.

"Ech, ta wiosna, gdzie żeś ty, gdzie? Ja naprawdę nie pamiętam takiej wiosny. Tylko ptaszki tak pięknie śpiewają, jakby nie czuły tego wstrętnego mrozu. A może u Ciebie już jest ta oczekiwana i ciepła....No ale nic na to nie poradzimy, musimy przyjąć pogodę, jaka jest. Niestety, nasze samopoczucie też nie jest najlepsze, ale jakoś trzeba te latka pchać przed sobą, jak jakiś ciężar znienawidzony. Dość tych narzekań, na ostatnich zajęciach Wioli nie było, bo w Anglii, Czesiu też trochę narzeka na zdrowie i nie przyszedł, reszta zajęła się pracą. Irena przyniosła obrazy lasu, część jeszcze do skończenia. Niezwykle nastrojowe. Krysieńka zaś przyniosła portret brata z żoną malowany na podstawie starego zdjęcia, ale przyznasz, że niezwykle udany. Jak zwykle zresztą. Gdzie tam mi do niej, jak stąd do Stanów. Ja też namazałam dwa małe  obrazki, ale pokażę je następnym razem, bo mi wysiadła bateria w telefonie. Pozdrawiamy Ciebie serdecznie  (...). Życzymy ciepłej wiosny. Stasia."
Poniżej nadesłane również obrazy. Jak się domyślam z treści listu, są to płótna koleżanki Ireny Rakowskiej. Rzeczywiście nastrojowe.


Na zaprezentowanych obrazach w zasadzie wiosennie, no może za wyjątkiem tego drugiego, którego temat  przypomina mi krajobraz jaki widzę z mojego okna w Mazurskich odstępach. W chwili kiedy piszę te słowa, za oknem ciągle pada gęsty śnieg! A wokół domu, leży śnieg już prawie na wysokość równo z moimi oficerkami a'la walonki. Kurcze pieczone, co za aura nas doświadczyła o tej porze roku! Już dawno nie pamiętam takiej pogody. Przecież za kilka dni ma być 10-15 stopni ciepła oraz chlapa i pewnie będę miał  tutaj prawie drugie Taplary, tak jak w Konopielce Redlińskiego! A czy moje żurawie i bociany przetrwają?
Stasia nadesłała mi również opisywany w mailu, świetny portret podwójny, autorstwa Krysi Krawczyk
Nooo, Pani Krystyno! Ale zawyżyłaś poziom! Brawo! Moje gratulacje.
Bardzo się cieszę, że powstają ciągle nowe obrazy. Że tacy fajni ludzie je tworzą. Życzę im dużo zdrowia i szczęścia. A także życzę spotkania ... pięknych żurawi! Czekam na więcej obrazów!

Komentarze

Popularne posty