Rozważania na temat malarstwa - Śmierć Marata i bójmy się kobiet!

"Dla dobra i spokoju Francji"
"O wy, nieszczęśliwi republikanie! Kobieta musi wskazać wam drogę do zaszczytnego działania! Cieszę się, że dałeś życie córce, która wie, jak szlachetnie umrzeć... Wybacz mi, że nie pytając Ciebie, zadysponowałam swoim życiem".
Charlotte de Corday
Bohaterowie opisywanego dramatu to: Jean Paul Marat, Charlotte de Corday i Jacques-Louis David. Czas zdarzenia to  druga połowa XVIII wieku, a dokładniej - Rewolucja Francuska
Fakty. Tragiczny los bohaterki rewolucji francuskiej, Marie Anne Charlotte de Corday d'Armont (ur. 27 lipca 1768 w Saint-Saturnin-des-Ligneries, zm. 17 lipca 1793 w Paryżu) - znanej jako morderczyni Jean Paula Marata, która zasztyletowała go 12 lipca 1793 r. w jego własnej wannie. Aresztowano ją niedługo po tym, w jej mieszkaniu następnego dnia i postawiono przed sądem. Nie broniła się i nie żałowała popełnionego czynu - miała powiedzieć, że chętnie zrobiłaby to jeszcze raz. Była zatwardziałą żyrondystką, która poprzez zabójstwo Marata chciała zaprotestować przeciw zniszczeniu tej partii (Żyrondystów). Została ścięta za morderstwo i "zdradę kraju" 17 lipca 1793 w Paryżu. Była prawnuczką Pierre'a Corneille'a, francuskiego dramaturga, i córką koniuszego królewskiego. 
Marie Anne Charlotte de Corday d'Armont
Jako czwarte dziecko z rodziny szlacheckiej, Charlotte Corday mieszkała w Caen, w Normandii, z ciotką i kuzynem. Uczyła się tutaj w zamkniętej szkole zakonnej, gdzie została wysłana zaraz po śmierci matki. Charlotte Corday miała poglądy podobne jak jej ojciec. Była żyrondystką z przekonania, czyli inaczej po naszemu, wspierała monarchię, a konkretniej, monarchię konstytucyjną. Ale niestety w maju 1793 roku, w wyniku Rewolucji Francuskiej, była świadkiem upadku starego systemu i ucieczki wielu żyrondystów do Caen, którzy szukali tam schronienia przed egzekucjami członków tej partii w Paryżu, z wyroku znienawidzonych jakobinów. Charlotte Corday postanowiła coś zrobić. Podjęła więc decyzję, żeby zabić znanego propagandystę rewolucji, wydawcę jakobińskiej gazety, Jean Paula Marata, który wzywał do eliminacji żyrondystów. Marat został bowiem jesienią 1792 r. deputowanym do parlamentu i wygłaszał w tym miejscu płomienne przemówienia demaskujące największych wrogów narodu, czyli żyrondystów. 
Charlotte de Corday - litografia autorstwa Delpech'a
Charlotte Corday Wyjechała w tym celu z Caen do Paryża i w dniu 13 lipca 1793 roku kupiła nóż, a następnie udała się do domu Marata. Trzynasty lipca był bardzo upalnym dniem. W duszącym się od spiekoty Paryżu panowało wielkie podniecenie. Przygotowywano się do świętowania rocznicy szturmu na Bastylię. Dokładnie cztery lata wcześniej, 14 lipca 1789 r., uzbrojony paryski plebs ruszył na więzienie stanowiące symbol królewskiego despotyzmu. Potem, jeszcze we wrześniu był marsz kobiet (i przebranych za kobiety mężczyzn) na Wersal, kiedy to tłum zmusił rodzinę królewską do opuszczenia letniej rezydencji i zamieszkania w stolicy. W takich to warunkach ta młoda kobieta, która krążyła od rana po rozgorączkowanym Paryżu, rano dwukrotnie pukała do drzwi mieszkania, jakie wynajmował przy ulicy Kordelierów, Marat. Konkubina Marata Simone Evrard dwukrotnie ją odprawiała. Więc Charlotte posłała w ciągu dnia dwa listy z prośbą o rozmowę. Wieczorem pojawiła się znowu i gdy Simone kolejny raz usiłowała ją odprawić, Corday podniosła głos. Marat siedział właśnie w wannie – tylko to przynosiło mu ulgę od czasu, gdy zapadł na bolesną chorobę skóry. Przeczytał już listy od Corday, w których obiecywała mu wyjawić spiski knute przez zdrajców sprawy ludu w Caen. Gdy zorientował się, że to ona stoi na korytarzu, kazał ją wpuścić. Był kwadrans po siódmej. Siedząc w wannie, wysłuchał listy nazwisk żyrondystów, którzy schronili się w Caen. Zapisał je mówiąc, że trafią na szafot. Wtedy Corday dobyła kupiony rankiem tego dnia nóż i zadała mu jeden cios poniżej prawego obojczyka. Corday została natychmiast aresztowana, a następnie szybko osądzona i skazana przez Trybunał Rewolucyjny. Zanim trafiła na szafot, wyjaśniła, że los żyrondystów wzburzył ją do tego stopnia, że postanowiła osobiście zamordować Marata podżegacza. Charlotte Corday została zgilotynowana 17 lipca 1763 roku. Podczas wykonywania wyroku, miała przypięte do sukni świadectwo chrztu, pewnie po to aby jej nazwisko nigdy nie zostało zapomniane. 
I tak oto, piękna dziewczyna płacąca życiem za zabójstwo denuncjatora stała się po rewolucji bohaterką, lecz na razie jednak rola męczennika przypadła jej ofierze – bo rewolucja, zwłaszcza ta w 1793 r. potrzebowała męczennika. Popularność, jaką cieszył się Marat wśród radykalnych mas, umożliwiła zorganizowanie swoistego kultu ofiary kontrrewolucji. Kult wymagał ikony. Tę stworzył inny radykalny deputowany do Konwencji, czyli ówczesnego Parlamentu, Jacques-Louis David, z zawodu malarz. A był on największym malarzem rewolucyjnym, który w wir rewolucji rzucił się niemal z pasją. Był stronnikiem górali, politycznym towarzyszem Marata, Robespierre’a i Saint Justa. Głosował za śmiercią Ludwika XVI. Męczennicy rewolucji to dla Davida nie była tylko teoria. To była rzeczywistość. Marat zamordowany w wannie był przecież jego przyjacielem! A teraz kilka zdań o samym obrazie. Obraz „Śmierć Marata” malował David w pośpiechu, bo zapotrzebowanie na obraz męczennika było bardzo pilne. Namalował więc trupa mężczyzny wyjątkowej szpetoty, udręczonego chorobą skóry, w ubogim, niemal obskurnym pomieszczeniu. Ale wbrew swemu realizmowi i prostocie niesie on do dziś potężny ładunek emocji i znaczeń. David wiedział, co robi, tworząc to arcydzieło rewolucyjnej propagandy: bezwładne martwe ciało z widoczną raną każe nam myśleć o niezliczonych scenach zdjęcia z krzyża. Obraz, który przez rok służył propagandzie, robi do dziś ogromne wrażenie.
Jacques-Louis David - "Śmierć Marata"
I jeszcze jedna refleksja dotycząca samego obrazu - sam wizerunek śmierci Marata można rozumieć różnorako, jedni interpretowali ten obraz jako przejście między życiem a śmiercią (Goethe), zaś Baudelaire uznał, iż Marat właśnie wydał ostatnie tchnienie. Większość uczonych uznaje, iż celem dzieła Davida była komemoracja Marata, ukształtowanie pamięci o nim jako męczenniku i wielkim bohaterze Rewolucji. Sugeruje się, że wanna, w której leży Marat jest stylizowana na sarkofagach etruskich, co miało podkreślać wagę śmierci Marata i jego 'antyczne' uwiecznienie. Opuszczenie przez Marata prawego ramienia może wskazywać an wpływy przedstawień motywu Piety i Zdjęcia z Krzyża. 
Zakrwawiony list w dłoni Marata to petycja przyniesiona rzekomo przez morderczynię: moje wielkie nieszczęście czyni mnie godną twej łaskawości (il suffit que je sois bien malheureuse pour avoir droit à votre bienveillance). Marat ma głowę owiniętą w "białe szaty", co jest nawiązaniem do antycznego stroju.
Jacques-Louis David - "Śmierć Marata" - detal
Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na tytuł obrazu - obecnie funkcjonuje on pod nazwą "Śmierć Marata" - "La mort de Marat", natomiast pierwotny tytuł brzmiał "Marat a son dernier soupir" - "Marat wydający swe ostatnie tchnienie". 
Poniżej przedstawię jeszcze kilka innych interpretacji tego ważnego i słynnego wydarzenia. Są one nie mniej dramatyczne aniżeli płótno Davida, aczkolwiek chyba bardziej patetyczne.
Jean Joseph Weerts - "L’Assassinat de Marat"
Jean-Jacques Hauer - "Charlotte Corday"
Paul Jacques Aimé Baudry - "Charlotte Corday"
Louis-Léopold Boilly - "The Arrest of Charlotte Corday"
Interesujące obrazy, jednak to obraz „Śmierć Marata” pędzla Davida, uważany jest za jedno z największych dzieł w historii sztuki w ogóle. 
Źródła: Aleksandra Porada, www.polityka.pl, listopad 2009, Wikipedia, strony francuskie.

Komentarze

  1. Dzięki Basi trafiłam tutaj i znalazłam wiele interesujących mnie wpisów, czytanie których rozłożę na kilka wieczorów. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty