Rozważania na temat malarstwa - z przymrużeniem oka... część 2


"Nie ma znaczenia, czy coś powstawało pięć minut, czy tydzień,
czy artysta się namęczył, czy nie, czy był trzeźwy. Ważny jest efekt
".
Andrzej Mleczko

Wróciłem z Mazur... wakacje i sezon ogórkowy ciągle jeszcze trwają, więc anegdot o malarzach ciąg dalszy.

Marian Bogusz (1920 – 1980), grafik, malarz abstrakcjonista.
Bogusz skarżył się raz swemu koledze.
- Wiesz, poniosłem dużą stratę. Namalowałem portret pewnej pani, ale zażądała, żebym zmienił kolor jej oczu.
- Zmieniłeś?
- Nie. Po prostu nie wiem, w którym miejscu je namalowałem...


Antoni Chodorowski (1946 – 1999), rysownik, ilustrator, karykaturzysta.
Spytano raz Chodorowskiego, czy wszystkie jego dzieci są z jednego łoża.
- Nie, trzecie z kolei jest z kanapy w salonie...

Maja Berezowska (1898 – 1978), malarka – portrecistka, kwiaty; ilustratorka, karykaturzystka.
Berezowska zachorowała na ślepą kiszkę. Po operacji artystka pyta chirurga:
- Panie doktorze, czy ten szew będzie widoczny?
Doktor rzucił okiem na zoperowane miejsce i stwierdził:
- To będzie zależało tylko od pani...


Jan Cybis (1897 - 1972), profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Malarz kapista – martwe natury, kwiaty, pejzaże.
Cybisa zapytał kiedyś młody adept sztuki malarskiej, co trzeba robić, żeby malować dobrze.
- Ach, to szalenie łatwe – zawołał Cybis. – Po prostu kładzie pan kolory w odpowiednie miejsca i dobry obraz jest gotów.
- A skąd będę wiedział, który kolor i które miejsca są odpowiednie?
- Aaa, to już jest bardzo trudne – odpowiedział Cybis, serdecznie uśmiechając się do młodego artysty.


Wojciech Fangor ( 1922), malarz, grafik.
- Wiesz – powiedział do swego kolegi Fangor – sprzedałem wczoraj swój obraz za dwadzieścia tysięcy.
- Wspaniale. Cena, jakbyś już od dwustu lat nie żył...


Józef Czapski ( 1898 – 1993), malarz kapista – pejzaże, sceny rodzajowe, portrety.
Czapski spotyka swojego kolegę, którego dawno nie widział.
- Słyszałem, ze umarłeś!
- Jak widzisz, to nieprawda.
- To dziwne. Mówił mi o tym Jan Cybis, a on przecież nigdy nie kłamie...


Alfons Karpiński (1875-1961), malarz- portrety dekoracyjne, kwiaty, pejzaże, martwe natury.
Karpiński malował portret pewnego poety. Jeden z przyjaciół poety, obecny podczas malowania, przez cały czas krytykował różne szczegóły obrazu i domagał się coraz to nowych zmian.
- Słuchaj mój drogi - oświadczył wreszcie zniecierpliwiony malarz. – W końcu będziesz wymagał od portretu, żeby jeszcze mówił „mama” i „tata”.
 
Wkrótce po wojnie zorganizowano dla krakowskich plastyków stołówkę, w której wydawano również przydziały żywnościowe. Pewnego razu wytworny, jak zwykle, artysta malarz, Alfons Karpiński, przybył do stołówki z eleganckim neseserem pod pachą. Podszedł do jednego ze stolików i zapytał, czy obiady są dobre. Kiedy usłyszał, że wszyscy je chwalą, oświadczył:
- Zastanawiam się, czy mógłbym zabierać te obiady dla mojego pieska...


Aleksander Kobzdej (1920 – 1972), profesor ASP w Warszawie. Malarz, grafik.
Pewien student ASP w Warszawie spytał swego przyjaciela:
- Gdybyś w przyszłości miał być sławnym artystą, kim chciałbyś zostać?
- Aleksandrem Kobzdejem – brzmiała odpowiedź.
- Tak ci się podobają jego obrazy?
- Nie. Jego żona...
Kiedyś na wernisażu wystawy malarzy niezależnych, spytano Kobzdeja, dlaczego ci malarze, którzy tu wystawiają, nazywają się niezależnymi.
- Bo malują niezależnie od talentu – odpowiedział artysta.

Wojciech Kossak (1857 –1942), malarz – sceny historyczne i batalistyczne, portrety. Współtwórca „Panoramy Racławickiej”.
Pewnego razu Kossak jechał pociągiem do Rzymu w towarzystwie bogatego ziemianina. Kiedy dojeżdżali do Wiednia, Kossak oświadczył, że tu wysiądzie, bo chce zobaczyć Bruegela.
- Proszę go pozdrowić ode mnie - zwrócił się ziemianin do artysty.
- Będzie to dość trudne – brzmiała odpowiedź Kossaka – bowiem zmarł przeszło trzysta lat temu...
Kossak namalował słynnego właściciela cyrku, Mroczkowskiego, ubranego we frak i kierującego ewolucjami ośmiu rumaków. Spytano Mroczkowskiego, co sądzi o owym portrecie.
- Widać, że to malował nie fachowiec – odrzekł.
- Dlaczego?
- Bo na końcu bicza nie ma trzaskawki...
Kossak postanowił, że jego córka będzie się uczyła rysunku w domu, jako ojciec nie może zgodzić się, aby rysowała akty męskie z natury.
- To w domu nie będzie rysować aktów? – zapytano artystę.
- Owszem, będzie – odpowiedział Kossak – ale tylko z pamięci...


Konrad Krzyżanowski (1872 – 1922), profesor ASP w Warszawie. Malarz – pejzaże, portrety, witraże.
Krzyżanowski namalował pewnego razu portret ministra finansów. Kiedy pokazywał obraz znajomemu, ktoś zwrócił uwagę, że poza ministra jest nienaturalna.
- Dlaczego? – zapytał artysta.
- Bo pański model trzyma rękę we własnej kieszeni.
Pewna pani zapytała podczas pozowania, czy jej portret robi dobre postępy.
- Tak - odpowiedział malujący ją Krzyżanowski. – Pani zaczyna już być podobna do portretu...


Kazimierz Lasocki (1871 – 1952), malarz – obrazy rodzajowe, krowy, pejzaże, portrety.
Lasocki opowiadał raz, że miał piękny sen. Śniła mu się wspaniała łąka, na której pasło się pełno krów.
- To nudny sen – zauważył jeden ze słuchaczy.
- Nudny? Przecież śniło mi się też, że byłem bykiem...
Lasocki - słynny malarz krów, tak opowiadał kiedyś przy kawiarnianym stoliku o swojej pracy: „Wielką sztuką jest dobrze namalować obraz, ale jeszcze większą – sprzedać go”.
Lasocki oglądając obraz, na którym był namalowany skaczący pies, zauważył:
- Kiedy maluje się psa w skoku, to psa można pominąć, ale skok musi być namalowany...
Lasocki stwierdził pewnego razu:
- Nareszcie znalazłem sposób, by się upewnić, czy wiernie odtwarzam naturę.
- Jaki to sposób? – zapytał ktoś.
- Po prostu, kiedy obraz jest gotowy, wpuszczam do pracowni mojego psa. Jeśli szczeka, to znaczy, że wszystko jest w porządku...
Lasocki będąc już w podeszłym wieku, podróżował kiedyś po Włoszech koleją. Siedząc w wagonie dla niepalących, zapalił papierosa. Włoski konduktor zwrócił mu uwagę:
- Vietato fumare (palić nie wolno).
Na to Lasocki:
- Niech pan będzie spokojny. Mój tato wie, ze ja palę...

Komentarze

  1. dobre jak znajdziesz jeszcze inne anekdoty to wyslij

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniec roku akademickiego, więc zaczyna się sezon ogórkowy. Wkrótce coś nowego podrzucę...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...wspaniała strona, krowy.. uwielbiam je malować, no ale mój znajomy Ondraszek mówi kiedyś, ba krowy super ale jak ja mam je w sypialni powiesić? :)) a no... :) wrzućcie czasem mi jakąś krytykę na moje malarstwo, tak dla rozrywki :)...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty