Rozważania na temat malarstwa - Skandaliczna Olimpia. Jaki skandal! ... ten niepoprawny Manet

"Olimpia" - to olejny obraz francuskiego malarza Édouarda Maneta z 1863 roku. Obraz ma wymiary 130,5 × 190 m i znajduje się w Musée d'Orsay w Paryżu. Wystawiony w Salonie Paryskim, w 1865 roku, wywołał wielkie poruszenie, a nawet skandal. Przedstawia nagą kobietę, prostytutkę, ubraną jedynie w starannie dobraną biżuterię i pantofelki zsuwające się z nóg co było rzekomo oznaką zepsucia, kobieta patrzyła wyzywającym wzrokiem na widza, a u jej stóp można zauważyć kota, który symbolizuje kobiecą zmysłowość i seksualność. Tyle, jak podaje Wikipedia. 
Edouard Manet "Olympia",1863r., Musée d'Orsay w Paryżu
W zasadzie wszystko co skandaliczne w malarstwie po "Olimpii" będzie już czymś wtórnym.  Jak już wcześniej pisałem, niektórzy jurorzy Salonu malarskiego w Paryżu należeli do Akademii Francuskiej więc na ogół preferowali przede wszystkim malarstwo akademickie. Dlatego też niestety, kolejny raz, zwłaszcza po wcześniejszym, równie znanym, "Śniadaniu na trawie" zagięli parol na artystę. Praktycznie wszystko co Manet potem namalował i chciał wystawiać było z góry odrzucane i w najlepszym wypadku lądowało na Salonie odrzuconych. Oj mistrzu Edouardzie, cóżeś ty takiego uczynił, że twoją Olimpię tak potraktowano. 
Obrazem tym Manet nawiązywał do "Wenus z Urbino" Tycjana. Manet zmienił w swoim obrazie kilka istotnych symboli m.in. u stóp nagiej Wenus Tycjana leży pies - symbol wierności, u stóp Olimpii natomiast łasi się kot. Obraz Tycjana został namalowany dla Guidobaldo della Rovere, przyszłego księcia Urbino. W 1631 płótno przeszło na własność Medyceuszy, a w roku 1736 trafiło ostatecznie do florenckiej Galerii Uffizi.
Dzieło to przedstawia akt młodej kobiety w bogatym wnętrzu. Kobieta lewą dłonią zakrywa łono, w prawej zaś trzyma bukiecik róż, spoglądając prosto na widza. Czysta klasyka malarstwa swojej epoki. Właśnie ta tycjanowska ,,Śpiąca Wenus z Urbino" zainspirowała Maneta do namalowania w 1863 roku ,,Olimpii". Dwa lata później postanowił przedstawić ją jurorom z Salonu, czym wywołał tak wielki skandal, ze musiał wyjechać z Francji, a później przebywając nawet w Hiszpanii, chronić się przed niesamowicie agresywnymi atakami krytyków. Do obrazu pozowała mu ta sama modelka, która pozowała do nie mniej słynnego ,,Śniadania na trawie", czyli Victorine Meurent, kochanka Maneta. Na obrazie widzimy nagą kobietę w pozycji półleżącej, pościel na której leży jest biała, wzdłuż ciała został ułożony niedbale piękny jasny szal z motywami kwiatowymi. Naga piekność patrzy wyzywającym wzrokiem na widza. Zdobią ją tylko małe drobiazgi, czyli założona na ręce złota bransoleta, a za uchem wpięty kwiat. Aksamitna czarna wstążka  wokół szyi jeszcze bardziej rozbiera ciało i siłą kontrastu podkreśla perłowy odcień skóry. Tło obrazu jest ciemne, czarny jest również kotek znajdujący się nieopodal nóg Olimpii. Zresztą kot ma efektownie wygięty grzbiet, szeroko otwarte oczy i wydaje się wrogi, gotów skoczyć na intruza, miał symbolizować kobiecą zmysłowość i seksualność. Stojąca za łożem ciemnoskóra, otyła służąca pokazuje nagiej damie przepiękny, ogromny bukiet kwiatów, przypuszczalnie prezent od klienta, który czeka pewnie w przyległym pokoju. Ciekawe, że ten przepyszny  bukiet w rękach służącej także wzbudzał niesamowite protesty widzów z czasów Maneta, ponieważ zajmuje prawie tyle samo miejsca na obrazie co sam akt kobiecy! W istocie można odnieść wrażenie, że widz oglądając ten obraz, zostaje mimowolnie obsadzony w roli klienta chcącego skorzystać z jej usług. Jakże obraźliwe musiało to być dla szanowanych obywateli! Oburzenie krytyków budziły nie całkiem proporcjonalne rozmiary przedmiotów, a także sama kobieta, która zdaniem krytyków przedstawiała ... ,,samicę goryla". I bynajmniej nie byli to tylko krytycy ...w spódnicach. Na swoją obronę, Manet próbował wyjaśniać, że nie chciał upiększać przedmiotów ale przedstawiać je takimi jakie są. Oddał tylko hołd swojej miłości. Chciał wyrazić jej indywidualność, wznieść ją na piedestał i uczynić z tej konkretnej kobiety współczesną Wenus. Ale niezależnie od opinii autora arcydzieła, współcześni jemu znawcy oraz zwykli widzowie i tak wiedzieli swoje. Zaczęła się "jazda bez trzymanki". Obraz był wyszydzany jako "ucieleśnienie szpetoty", "małpa" i "cuchnąca kurtyzana".  
Krytycy z paryskich dzienników mieli żniwa, pastwiąc się nad dziełem. Obok po prawej stronie, pokazałem karykaturę niejakiego Bertalla z 1863r. Niewielu było obrońców Maneta. Co prawda wielki malarz Gustave Courbet nazwał "Olimpię" "damą pikową po kąpieli", ale jak wiadomo sam miał na rozkładzie niewiele mniejszy skandal malując słynny "Początek Świata". A "Olimpię" dalej wyszydzano w wulgarnych karykaturach, które ukazywały się w druku. "Teraz jesteś równie sławny jak Garibaldi", powiedział Manetowi jego przyjaciel, Edgar Degas. No cóż Manet został celebrytą swojej epoki. Co prawda Manet chciał być sławny, ale zapewne nie osławiony, więc do swojego przyjaciela Baudelaire'a napisał: "żałuję, że nie ma Cię tu ze mną. Zewsząd spływają na mnie obelgi. Cały ten wrzask jest bolesny, a najwyraźniej ktoś musi być w błędzie". A w tej batalii zwyciężała niestety "prawda tłumu" i co ciekawe, prawdopodobnie nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że "Olimpia" bardzo przypomina "Wenus z Urbino" Tycjana. A nie był to przypadek, bo Manet kopiował to dzieło podczas swojego pobytu we Florencji. Zamiast jak na pierwowzorze pokazać boginię, przedstawił ... obiekt westchnień i pożądania ... niektórych żonatych mężczyzn a oni zinterpretowali to jako bezpośrednią napaść. Ale to były czasy!
Kontynuując wątek obrażania Maneta warto pokazać jeszcze kilka innych "prac" sławiących "Olimpię". W 1863 roku, amerykanin J. Seward Johnson Jr. namalował jeszcze jedną interpretację tego obrazu tak, że wskazując wszelkie "wady" pierwowzoru, wyraźnie wyeksponował wszystko to, co miało w nim  oburzać. 
J. Seward Johnson, Jr. Another view of Manet's Olympia (1863)
Nieźle zakpił sobie, ale już chyba nie z obrazu ale ze "znawców tematu" sam Pablo Picasso. A namalował-narysował go chyba w "okresie błękitnym" bo jego wersja "Olimpii" jest w ...ultramarynie.
Pablo Picasso - "PARODIE DE L'OLYMPIA DE MANET REPRÉSENTANT JUNYER ET PICASSO" (1901)
Bardzo dotkliwie potraktował Maneta słynny karykaturzysta z tej epoki Amédée de Noé, vel Cham, notabene arystokrata i syn hrabiego, tworząc bardzo znaną, okrutną karykaturę "Olimpii".
Amédée de Noé, dit Cham (1863)
Niezwykłą serię prac w temacie, pozostawił po sobie wielki Paul Cezanne. Machnął w swoim czasie trzy interesujące prace sławiące wielkiego Maneta. A oto i one. Tutaj widz już jest potraktowany zupełnie dosłownie. Siedzi sobie przed niewiastą i ... patrzy. U Maneta chociaż trzeba było się tego domyślić.
Paul Cezanne. A Modern Olympia wer.1 (chyba 1873)
Paul Cezanne. A Modern Olympia wer.2 (chyba 1873)
Paul Cezanne. A Modern Olympia, (1873)
I rzeczywiście musimy przyznać, że to arcydzieło Maneta trudno porównać z czymkolwiek, co potem namalował. Nawet w czasach nam bardziej współczesnych, już długo po jego śmierci (w dniu 30 kwietnia 1883 roku), doczekano się kolejnych interpretacji. Można powiedzieć, że "Olimpia" została ikoną minionej epoki i stylu.
Jacques Villon. Olympia after Manet. 1926
plakat do Muzeum D'Orsay
Claire Deloupy. Olympia de Édouard Manet (detal)
Mel Ramos, Manet's Olympia 1972
Ponieważ dzisiaj jak wiemy, nie ma już szacunku dla niczego i nikogo, obraz Maneta stał się wiodącym tematem dla całej masy tak zwanych "dzieł" różnych dziwnych twórców, w tym nawet obrazów o treści bardzo niecenzuralnej...
Ale do rzeczy. Po śmierci Maneta wdowa po nim chciała sprzedać obraz amerykańskiemu nabywcy, jednak dzięki akcji zainicjowanej przez inego geniusza impresjonizmu Claudea Moneta zebrano pieniądze na zakup obrazu i w lutym 1885 roku przekazano go państwu francuskiemu. Pogrzeb mistrza zgromadził wielki tłum ludzi, wśród których było wielu jego przyjaciół impresjonistów. "Był większy, niż myśleliśmy", powiedział Degas po pogrzebie.
Źródła: Wikipedia; Harvey Rachlin, "Skandale, wandale i..", 2010r.

Komentarze

  1. Jest jeszcze inny obraz - scena rodzajowa ukazująca to samo pomieszczenie wraz kotem, modelkami i samym Monetem tuż po ukończeniu "Olimpii". Niestety, nie pamiętam autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest jeszcze inny obraz - scena rodzajowa ukazująca to samo pomieszczenie wraz kotem, modelkami i samym Manetem tuż po ukończeniu "Olimpii". Niestety, nie pamiętam autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty