Co na paletach? - c'est la vie

W ubiegłym tygodniu zaprezentowałem ciekawą pracę kolegi Czesława Szyszki, którą zatytułowałem "Wiatrak gdzieś niedaleko...". Jak mi było miło, kiedy sam mistrz pofatygował się napisać kilka słów wyjaśnienia a w zasadzie to objaśnienia do swojego obrazu. Jak się okazuje powstała z tego całkiem ciekawa historia. Sami popatrzcie. "Kilka słów komentarza do "Wiatraka-holendra". Jest to unikalna na naszym terenie budowla holenderska z XIXw. wpisana do rejestru zabytków, znajdująca sie we wsi Poradz w gminie Łobez. Typowymi wiatrakami w Polsce są a raczej były tzw. "Koźlaki" drewniane. Ten holenderski, różni się zasadniczo wieloma elementami, a mianowicie: jest murowany, potężny, w kształcie walca o średnicy u podstawy około 10m i wysoki na około 14 m (3 kondygnacje + poddasze i ruchoma głowica), ale najważniejszym elementem różniącym go od "Koźlaków" jest ruchoma, na osi, głowica, do której umocowane są skrzydła wiatrowe, co pozwala ustawić je do wiatru bez odwracania całego korpusu jak przy "Koźlakach". Reasumując, mogę powiedzieć, że jest to ciekawy obiekt (i dla tego go namalowałem) godny bezpośredniego obejrzenia, ku czemu może sprzyjać zbliżająca się letnia kanikuła, co bezinteresownie polecam. Obiekt jest prywatną własnością ale gospodarz ponoć nie czyni żadnych przeszkód by go obejrzeć".
Źródłem do opisu była m.in.: Regiopedia: http://zachodniopomorski.regiopedia.pl.
Tak na marginesie, to bardzo ciekawa inspiracja malarska. Powyżej zaprezentowałem sam wiatrak, czyli najważniejszy detal z poprzednio prezentowanej pracy Czesława. Namawiam więc innych do poszukania podobnych tematów malarskich związanych z historią naszego regionu, które będziemy mogli podziwiać na łamach naszego bloga.
Jeszcze dla uzupełnienia pokażę kilka prac koleżanek Marysi DonartKrysi Krawczyk i Stasi Gugałki. One jak zwykle nie zawodzą i ciągle mają coś do zaprezentowania ze swojej twórczości.
Bardzo nastrojowy pejzaż Marysi Donart. Oczywiście nie jest jeszcze ukończony ale potencjał nastroju już ma! To będzie świetny obraz.
Dalej będzie seria obrazów, bo Krysia Krawczyk ... to maluje tylko całymi seriami, z przepięknymi kobietami z okresu przedwojennego. A wśród nich, najniżej, perełka malarska w postaci kopii samego mistrza Jana Styki, czyli portret wielkiej polskiej artystki z początku ubiegłego wieku - Poli Negri (vel. Apolonii Chałupiec)


no i jej spécialité de la maison, czyli obrazy namalowane na liściach kasztanowca. Prawda, że niesamowite!
Kilka miesięcy wcześniej, już prezentowałem podobne ciekawostki autorstwa naszej zdolnej artystki.
I na zakończenie pokażę jeszcze przesympatyczną koleżankę Stasię Gugałkę przy sztalugach. Dla odmiany koleżanka Stasia podjęła się ulubionego tematu, czyli architektury.
A więc samo życie czyli c'est la vie. Do zobaczenia w piątek.

Komentarze

Popularne posty