Rozważania na temat malarstwa - piękna Kasandra


To ja, Kasandra.
A to jest moje miasto pod popiołem.
A to jest moja laska i wstążki prorockie.
A to jest moja głowa pełna wątpliwości.
To prawda, tryumfuję.
Moja racja aż łuną uderzyła w niebo.
Tylko prorocy, którym się nie wierzy,
mają takie widoki./.../
Szymborska Wisława - "Monolog dla Kasandry"

Dziś pora na piękne i niebezpieczne kobiety! Bohaterką wpisu jest słynna Kasandra. Kto o niej by nie słyszał? Co ciekawe, piękna Kasandra nie była zbyt często malowaną postacią antycznego świata. Niedawno natknąłem się na fascynujący obraz autorstwa XVIII wiecznego, francuskiego malarza neoklasycznego, Jérome-Martin Langlois'a. Przedstawia on dramatyczną scenę z czasów oblężenia Troi przez Greków, na której to właśnie Kasandra znajdująca się u stóp ołtarza bogini Ateny, błaga ją o zemstę na Ajaksie, który dopuścił się świętokradztwa i ją zgwałcił. Podobno, później, za radą słynnego Odyseusza, Achajowie chcieli nawet świętokradcę ukamienować, ale ten zdążył jakimś cudem uciec.

Ajaks i Kasandra - greckie malowidło wazowe (Luwr w Paryżu)

Kasandra była córką królewskiej pary Priama i Hekabe, panującej w Troi. Jako najpiękniejsza z córek króla Priama, została w oczywisty sposób zauważona przez greckiego boga Apolla, który jak to zwykle miał w zwyczaju szybko się w niej zakochał. Tak stanowczo smalił do niej cholewy, że obdarował nawet niewiastę słynnym darem prorokowania. A co na to Kasandra? Ponieważ była ponadprzeciętnie inteligentna, wcale nie podejrzewała zalotnika o stałość w uczuciach, i nie uległa amorom boskiego playboya. Postanowiła zatem nie odwzajemniać jego miłości. Ten, urażony odrzuconymi swoimi boskimi zalotami ukarał niewdzięczną królewnę, odbierając ludziom wiarę w jej proroctwa. Odtąd wszyscy zaczęli uważać Kasandrę za szaloną i trochę ...niespełna rozumu.
Praktycznie, to świat antyczny a potem i my sami, usłyszeliśmy po raz pierwszy o naszej bohaterce, kiedy Homer opisał jej postać w "Iliadzie", gdzie Kasandra zapowiadała klęskę, wieszczyła nieszczęście i katastrofę oblężonej Troi z rąk Greków. Natomiast we współczesnych nam czasach, tzw. "kasandryczna wizja" to najczęściej przysłowiowy obraz zniszczenia i zagłady. 

Langlois, Jérôme-Martin - "Kasandra pod ołtarzem Ateny, błaga o zemstę na Ajaksie"; 
1817 rok. Olej na płótnie, 181x193cm.
Powyżej to piękne dzieło. Biedna, skrępowana i zgwałcona Kasandra w swojej bezsilności błaga boginię Atenę o zemstę. W tle, w oddali widać gwałty i mord na niewinnych kobietach Troi. Prawdziwa grecka tragedia. Naga, doskonale piękna Kasandra leży oparta o kolumnę ołtarza ze świętym ogniem. Na głównym cokole pomnika bogini, zwisają szaty i pas od miecza Ajaksa. Czyżby tak wystraszył się konsekwencji swojego czynu, że uciekł z miejsca hańby roznegliżowany, tylko w samym hełmie.
W czasach "Iliady", Trojanie nie uwierzyli, gdy ostrzegała ich przed koniem trojańskim, a jej wizje płonącej i plądrowanej Troi uznawali jedynie za świadectwo jej obłąkania. Po zdobyciu i złupieniu miasta Kasandra dostała się jako branka naczelnemu wodzowi Achajów - Agamemnonowi, który zabrał ją ze sobą do Myken. A tam oboje nieszczęśni, zginęli zamordowani przez wiarołomną żonę Agamemnona, Klitajmestrę i jej kochanka Ajgista.

A co do świętokradcy Ajaksa, który skosztował jej wdzięków przed Agamemnonem. To po udanej ucieczce i odpłynięciu z Troi, nieźle wkurzona bogini Atena napadła okręt tego damskiego boksera i poraziła jego kadłub piorunem. Lecz nasz szwarc-charakter zdołał jakoś ocalić życie i po zatonięciu okrętu, uczepił się skały morskiej. I gdyby nie postradał rozumu i nie naurągał bogini, to może by i przeżył. Ale wkurzony ojciec Ateny, sam wielki Posejdon, rozbił skałę trójzębem i wreszcie Ajaks utonął. Potem jeszcze Jego ciało morze wyrzuciło na brzeg wyspy Mykonos, gdzie pogrzebała je bogini Tetyda, matka słynnego Achillesa. No, ale to i tak Atenie było mało za tak świętokradczy czyn Ajaksa. Wkrótce zesłała ona zarazę na Lokrów, tj. lud, z którego się wywodził Ajaks. Był on przecież synem Ojleusa, samego króla Lokrów. Ci, znękani chorobą, zwrócili się o pomoc do wyroczni, która zaleciła przebłaganie Ateny przez wysyłanie co roku do Troi, w ciągu tysiąca lat, dwu dziewcząt-błagalnic. I zwyczaj ten był praktykowany aż do końca wojny fokidzkiej (357–346 p.n.e.). I podpadnij tu bracie kobiecie. Brrrr...

Komentarze

  1. Właśnie wróciłam z Grecji.
    Byłam w Mykenach i widziałam grób Agamemnona. Ciekawa budowla,o której wkrótce napiszę...
    Kobieta na obrazie Jérôma-Martina błagająca o zemstę na Ajaksie jest niezwykle piękna...

    Ech..., zupełnie inaczej pojmuje się świat, kiedy się go bezpośrednio dotyka...

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wspaniałej wycieczki. Ale podobno to nie był wcale grobowiec lecz skarbiec. I po rozmiarach i położeniu tak to rzeczywiście wygląda. A Mykeny... No, cóż. Łezka się kręci w oku. Tak tam pięknie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Odległe to czasy i nic pewne nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pragnę zauważyć tu mały błąd : Ojcem Ateny Był Zeus a nie Posejdon

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę pieczone! Że ktoś to jeszcze czyta. Dzięki za korektę. Popełniłem oczywisty błąd. Ojcem Ateny był Zeus a nie Posejdon. Dzięki za podpowiedź. Szacun wielki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty