Co się dalej maluje ?

Dzisiaj, 22 stycznia frekwencja znów dopisała. Co prawda rozstawiło swój sprzęt do malowania jedynie siedmiu twórców, lecz pozostali dzielnie im kibicowali i komentowali nasze prace i sukcesy na ostatnim wernisażu.
Jak zwykle, niesamowitą wydajnością, szybkością w malowaniu i wspaniałym efektem w postaci uroczego obrazu kościółka prawosławnego w naszym mieście, wyróżniła się Krysia Krawczyk.Ta malarka ma niesamowity potencjał. Postanowiła do marca wykonać dziesięć prac z zabytkami Stargardu. Będziemy jej kibicować. Gratulacje Krysiu.
Stasia Gugałka, zakochana jest w malowaniu architektury. Narazie, za żadne skarby nie daje się namówić na inne tematy malarskie.Fakt, że tworzy niesamowicie delikatne faktury budowli, zaułków starych miast, ale ja i tak uważam, że powinna spróbować wykorzystać swój potencjał w pejzażu.
Za to Wioletka Nieroda jest w malowaniu pejzaży wręcz nienasycona. Opanowała tak ciekawą technikę malowania szerokich planów pejzaży, że po kilku szybkich pociągnięciach pędzla wyłania się na Jej obrazach, niesamowity efekt perspektywy.Widać, że procentuje tutaj oko i doświadczenie fotografika. Przecież jej drugim hobby jest właśnie fotografia.
Nasza koleżanka Marysia de Weyher, wzięła dzisiaj na tapetę motyw martwej natury z makami.Trzeba przyznać, że widać na Jej obrazie efekt bliskiego sąsiedztwa z Czesiem Szyszką, bo tak jak on, przyjęła w dzisiejszym malowaniu manierę puentylizmu. No, no, ciekawe...
Nasz nestor Czesław Szyszka dalej wszystkich zadziwia.Przyniósł dzisiaj prawie ukończoną pracę i zaszokował nas, że tak drobne detale na swoim płótnie wykonuje ...tak grubym pędzlem. Ten gość to ma wprawną rękę !
Pora przedstawić nową koleżankę w naszej bohemie malarskiej, Marię Donart. Ona ma nawet odpowiednie nazwisko ! Jest już z nami drugi tydzień i co...cicha woda, brzegi rwie. Taka skromna, ale jak zaczęła to sami zobaczcie. Ona rzeczywiście to coś ma ! Czuję, że spod jej pędzla wyjdzie sporo ciekawych prac.
Na koniec coś o mnie, autorze tego wpisu. Co prawda przygotowuję się do malowania portretu, więc na początek postanowiłem zacząć od malowania ludzkiego ciała.A, żeby było łatwiej więc wybrałem najbardziej gładką i niepomarszczoną część...ciała kobiety. Nooo... trzeba na czymś potrenować. Jak wyjdzie dalej zobaczymy. Szczegóły tego aktu może zaprezentuję na osobnym wpisie.
I to by było narazie tyle. Prawda, że idzie nam całkiem nieźle. Będzie naprawdę sporo ciekawych prac na nastepny wernisaż.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty