Oryginalne obrazy malowane przez deszcz

Jest listopad. Znowu zaczęło padać. Już jest chłodno, nieprzyjemnie i mokro. Co prawda, to jeszcze nie zima a więc i obuwie nie zawsze możemy mieć dopasowane do tej pory roku. Ale zresztą, jak pada deszcz to buty niestety i tak mogą nam przemoknąć. Brrr... 
Za to woda, ta pochodząca z deszczu, która gromadzi się na chodniku czy asfalcie jezdni, lśni wówczas tysiącami odbić, kolorowymi odblaskami lamp ulicznych czy oświetlenia z wystaw sklepowych. Piękne. To takie banalne. Ale czy rzeczywiście banalne?


Te odbicia i cienie. One natychmiast budzą się do niezwykle krótkiego życia, dając początek abstrakcyjnym, myślowym pociągnięciom pędzla. Każda padająca kropla deszczu, porusza tło lub płaszczyznę lustra wody tworząc niepowtarzalne kolorowe refleksy. To wygląda tak jakbyśmy pochłaniali nieustannie abstrakcyjne gigabity danych graficznych. 

W czasie, gdy niebo zrzuca na nas te tysiące kropli a my staramy się ukryć przed nimi jak najszybciej pod parasolem, pewien francuski fotograf, niejaki Manuel Plantin, bardziej znany pod pseudonimem Yodamanu, wręcz przeciwnie. On wychodzi wtedy na zewnątrz i łowi swoim aparatem fotograficznym te deszczowe odbicia. To niezwykłe! Nawet bym nie pomyślał, jakie piękno  może się kryć w takiej chwili. 
A Manuel Plantin, czyli Yodamanu stworzył w ten sposób oryginalne i całkiem alternatywne podejście do fotografii plenerowej, dodatkowo zastosowując tutaj odwróconą do góry nogami perspektywę. Plantin wziął za temat swoich zdjęć ... zwyczajne kałuże na ulicy.


I co uzyskał? Wręcz piorunujący efekt. Sami popatrzcie. Te zdjęcia wyglądają jak, nie przymierzając, obrazy sztuki współczesnej. W pierwszej chwili nawet trudno dostrzec, że to jest fotografia. Odbicia na powierzchni wody z kałuży wyglądają jakby zastosowany został na nich efekt częściowego rozmycia, tzw. "Blur". Może to być na początku nawet dezorientujące, ale gdy widz już wpatrzy się na te odbite obrazy przez chwilę, to dopiero po pewnym czasie, może jednej czy dwóch sekundach, nasz mózg poustawia to wszystko "na swoim miejscu".


To abstrakcyjne morze niezwykłych kształtów i barw, przypomina niemalże obrazy impresjonistów. W tym pozornym chaosie po jakimś czasie możemy dostrzec ład, harmonię, logikę, porządek a potem piękno. Tak piękno. Bo według mnie te fotografie, a raczej obrazy, są naprawdę piękne.
To ciekawa inspiracja do namalowania.
Zapraszam do zapoznania się z niezwykłym dziełem oryginalnego fotografika. 













A wszystko to dzięki serwisowi Tumblr.com...

Komentarze

  1. Ech, artyści! Podglądam ich także dzięki Tobie Bogusławie!
    Uczę się! I zastanawiam!
    Gdzie mogłabym wykonać takie zdjęcia?
    Oczywiście, każda kałuża może być lustrzanym odbiciem, tylko coś lub ktoś musi się w niej odbijać.
    Próbowałam kilka razy w naturze, ale kiepsko mi szło.
    Pewnie powinnam przenieść się do miasta i tam poszukać lustrzanej TREŚCI.
    Jak zawsze oryginalny i niebanalny jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech! Dodam jeszcze, że autor zmyślnie odwraca obraz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudny klimat mają te zdjęcia.Melancholia przemijających chwil,aż do zapatrzenia.Oj ci artyści,potrafią nas zaskoczyć niby banalnym tematem,ale jakże uroczym.Bo chyba zgodzisz się,że trzeba mieć artystyczną duszę,żeby zrobić takie cudeńka.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty