Rozważania na temat malarstwa - Czy można stracić głowę dla kobiety?

"Każdą zdradę można pięknie wytłumaczyć"
Elżbieta I
"Mądry człowiek jest przygotowany na zdradę"
James Clavell, Shōgun
"Zdrada kobiety jest zupełnie czymś innym niż zdrada mężczyzny.
My 
wkładamy tylko to w tamto, one wkładają w to (w co?) uczucie"
Witkacy, Pożegnanie jesieni

Czy można naprawdę stracić głowę dla kobiety? Zwłaszcza tej, która nam się naprawdę podoba. No to popatrzmy jak to jest z niektórymi kobietami... Pokażę w takim razie pewien dość drastyczny i okrutny motyw malarski Judyty i Holofernesa. Była to historia całkiem często przedstawiana przez malarzy z wielu epok.
Caravaggio - "Judyta odcinająca głowę Holofernesowi"; 1598-99r.
Pochodzi ona z biblijnej Księgi Judyty i dotyczy wydarzeń mających miejsce za czasów Aszurbanipala, ostatniego wybitnego króla Asyrii z dynastii Sargonidów. Namalowana historia dotyczy czasów kiedy wojska asyryjskie oblegały miasto Betulia w Galilei. I zdarzyło się tak, że pewna, odważna niewiasta o imieniu Judyta, wdowa po Manassecie, pozorując zdradę, udała się do obozu wrogiego wodza asyryjskiego Holofernesa. Tam, jak to robią często kobiety, pokazała mu piękne co nie co i po prostu rozkochała go w sobie. A ten naiwniak przestał myśleć głową i jej niestety zaufał. Oczarowany pięknością Judyty zamierzał ją zapewne posiąść. W efekcie czego, w nocy, podczas uczty, korzystając z upojenia mężczyzny, ta ucięła mu głowę mieczem. Towarzysząca jej za przyzwoitkę, służąca Abra, schowała głowę wodza do worka i razem opuściły obóz. W konsekwencji, śmierć wodza i potem teatr z wywieszeniem głowy Holofernesa na murach miejskich, spowodowało popłoch w obozie licznych wojsk asyryjskich, ich ucieczkę i pogrom przez Izraelitów. Podobno imię Judyta znaczyło w wolnym tłumaczeniu "matka ojczyzny", a sama bohaterka, swoją osobą personifikowała cały naród żydowski. Tyle mówi historia.
Zaprezentowane powyżej dzieło, pod tytułem Judyta odcinająca głowę Holofernesowi jest obrazem olejnym namalowanym w latach 1598-1599 przez włoskiego artystę barokowego Michelangelo Merisi da Caravaggia. Obecnie znajduje się w Galleria Nazionale d'Arte Antica, w Rzymie. Do postaci dziewczyny pozowała ulubiona modelka Caravaggia – kurtyzana Fillide Melandroi. Artysta przedstawił Judytę w momencie obcinania głowy asyryjskiemu wodzowi Holofernesowi. Młoda i piękna kobieta zdecydowanie trzyma lewą ręką za włosy leżącego na posłaniu mężczyznę, a prawą zatapia miecz w jego szyi. Jej twarz wyraża determinację i obrzydzenie, widok lejącego się strumienia krwi powoduje, że ciało ma odchylone do tyłu. Zraniony śmiertelnie Holofernes resztką sił unosi się na muskularnych ramionach, jego otwarte usta zdają się krzyczeć. Z prawej strony, z mroku wyłania się sylwetka starej służącej, o karykaturalnej twarzy z wytrzeszczonymi oczyma o okrutnym wyrazie twarzy, która była wzorowana na szkicu Leonarda da Vinci pt. "Studium głowy". W rękach trzyma worek gotowy na przyjęcie odciętej głowy. Kompozycję uzupełnia widoczna u góry czerwona zasłona, bezładnie zarzucona nad łożem mordowanego wodza, jej barwa i ułożenie podkreślają dramatyzm sceny. Tło obrazu jest ciemne, kompozycja oświetlona jest silnym strumieniem światła z lewej strony, co umożliwiło malarzowi wykorzystanie walorów światłocienia. Ogólna kolorystyka obrazu jest ciepła, przeważają odcienie brązu z plamami czerwieni i bieli. Linia perspektywy przebiega na ukos płótna, z lewego dolnego do prawego górnego rogu, co podkreśla dynamikę sceny. Całość dość okrutna, dla widzów o silnych nerwach...Ciekawe jest to, że dawniej, w epoce tak szczęśliwie wolnej od radia i telewizji, tego rodzaju historyjki, zaraz znajdowały wielu naśladowców. I nie chodzi tutaj o fakt, że Caravaggio nie był pierwszym, który namalował tę jatkę. Był którymś z kolei. Ja znalazłem natomiast, chyba z 18 interpretacji tego wydarzenia. Zaczynając od samego Michała Anioła, poprzez takie sławy jak Tycjan, Tintoretto, Rubens aż do samego Klimta i Stucka w XX wieku! Popatrzmy na kilka z nich.
Jacopo Robusti Tintoretto - "Judith i Holoferne"; 1579r.

Peter Paul Rubens - "Judith with the Head of Holofernes"; 1516r.

Artemisia Gentileschi (1593–1653) - "Judith Beheading Holofernes"

Simon VOUET - "Judith avec la Tête d'Holopherne"; 1622r.

Gustaw Klimt - "Judyta z głową Holofernesa", 1901r

Franz Stuck - "Judith and Holofernes", 1927r.
No cóż. Kobiety są piękne. A życie okrutne. Studiujmy zatem obrazy.
Źródło: Wikipedia - autor: Staszek99

Komentarze

  1. Noo, proooszę! A co tu się tak ładnie porobiło?! Wystarczy, że człowiek na trochę wyjedzie, a tu proszę - zmiany, zmiany. Muszę przyznać, że nowa strona zrobiona jest z wielkim smakiem. Chapeau bas!
    A co do obrazów, to fantastyczna jest Judyta Rubensa. To jej przenikliwe spojrzenie prosto w oczy widza sprawia, że stajemy się nie tylko świadkami morderstwa, ale wręcz bierzemy w n bezwiednie udział. Jesteśmy współwinni i współodpowiedzialni. Jest w tym jakiś niezwykły magnetyzm.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się jakbym podglądała tę scenę,szczególnie przy obrazie Caravagia.Jestem niewidocznym obserwatorem,ale nie mam wyrzutów sumienia.Dziwne?chyba nie,ale dreszczyk emocji pozostaje.Bardzo mi się ten obraz podoba,a mina Judyty oddana fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za uznanie dla nowej szaty graficznej bloga. Ale muszę się przyznać, że to wyłącznie zasługa mojej córki Oleńki, która współredaguje stronę. Od ponad roku namawiała mnie na jej zmianę. A ja jak wiejski burak bałem się jakichkolwiek zmian. Dopiero wyprowadzka na wieś i zostanie wieśniakiem (oj jakie miłe to słowo) rozmiękczył mój upór. I efekt powstał chyba całkiem niezły. Dlatego publicznie jeszcze raz dziękuję mojej pierworodnej! Prawdopodobnie dojdą na niej jeszcze jakieś małe, wręcz kosmetyczne poprawki, ale na razie może być.
    A co do wątku ... utraty głowy... to strach się bać. Jak Wam to się spodobało drogie panie...brrr.

    OdpowiedzUsuń
  4. W opisie obrazu Caravaggia autor bloga dosłownie cytuje Wikipedię, co łatwo sprawdzić tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Judyta_odcinaj%C4%85ca_g%C5%82ow%C4%99_Holofernesowi
    Czy nie można było podać źródła? Tak głupio się składa, ze to jestem autorem większej części opisu na Wiki i coś mnie podkusiło, by sprawdzić na Google gdzie trafił... Pozdrawiam Staszek99

    OdpowiedzUsuń
  5. Wkrótce naniosę odnośnik. Ale już kiedyś podawałem, że dość często czerpię z Wikipedii albo tłumaczeń zagranicznych opracowań. Oddaję honor koledze. Dzięki za uwagę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty