Co na paletach? - PLENER KORYTOWO 2011
No i plener się odbył. W Korytowie. Jak co roku. Gościliśmy nawet siódemkę koleżanek i kolegów z UTW w Gorzowie Wielkopolskim. Niewiele mogę o naszych gościach opowiedzieć, albowiem najczęściej zachowywali dużą powściągliwość w eksponowaniu siebie i swojej pracy. Raczej starali się tworzyć w pokojach a nie w plenerze. No trudno. Ale obiecali przesłać wkrótce zdjęcia swoich prac, jakie zdołali namalować na tegorocznych warsztatach malarskich w Korytowie. Wtedy je zaprezentuję na naszym blogu.
Ale nasi, a w zasadzie nasze malarki były jak zawsze niezwykle pracowite i wspaniale malowały. Krysia Krawczyk namalowała aż dziesięć prac! Tylko trochę mniej wykonały Marysia de Weyher i Stasia Gugałka. Nawet nasz mistrz Tadeusz Gołąb próbował swoich sił w akwareli! Z prezentacją ich dokonań poczekam na zdjęcia koleżanek i kolegów z Gorzowa. Pokażę wtedy wszystkie prace. Chyba tak będzie lepiej. A dla zilustrowania tego wpisu pokażę tylko dwie swoje prace jakie udało mi się namalować oraz próbki obrazków jakie namalowały Krysia i Stasia na samym początku pleneru. Były to moje obrazki, martwa natura z żonkilami i pejzaż z widokiem na "Pałac Wedlów" w Korytowie.
a także martwe natury z kwiatami autorstwa Stasi Gugałki (ta po lewej) i Krysi Krawczyk (dwie następne).
No cóż. Poczekamy, zobaczymy. Do następnego spotkania.
Zgadzam się z panem Bogusławie, że nie może pan oceniać pleneru bo wpadał pan tam na chwile.
OdpowiedzUsuńJa tam byłam cały czas i w mojej ocenie był to udany plener. Spędziliśmy tam bardzo miłe chwile, nawiązały się przyjaźnie, powstały piękne prace, długo będziemy wspominać to spotkanie.
Trudno dyskutować co w malarstwie jest ważniejsze ilość czy jakość obrazów.
Wszystkie prace powstałe na plenerze w Korytowie zostały zaprezentowane i przekazane księdzu Kokorzyckiemu na spotkaniu kończącym plener.
Bardzo dziękujemy Tadeuszowi Krawczykowi za zaproszenie i myślimy, że nasza współpraca nie zakończy się na tym jednym spotkaniu.
Barbara Zalewska UTW Gorzów Wlkp.