Spotkanie w Korytowie
W końcu odbył się coroczny plener malarski w Korytowie. Grupa malarek ze stargardzkiej sekcji plastycznej UTW nawet dopisała. Szkoda, że były od nas tylko panie. Drugą część plenerowiczów, stanowili koleżanki i koledzy malarze artystyczni, z sekcji plastycznej UTW w Gorzowie Wielkopolskim. Tak więc kolejny rok odbywa się wspólna praca za sztalugami i utrwala się przyjaźń. To wspaniałe!
Przedstawicielka i zarazem szefowa naszej grupy Stasia Gugałka tak oto telegrafowała, albo raczej mejlowała do mnie.
"Ale szkoda drogi kolego, że Ciebie nie było z nami w Korytowie. Pogoda spłatała nam co prawda niezłego psikusa - wiało, padało i było niesamowicie zimno. Ale z biegiem dni pogoda się trochę poprawiła, można było wyjść i malować na polu, jak mówią w okolicach naszej dawnej stolicy. Oczywiście nie miało to wpływu na nasze samopoczucie i humory, a co za tym idzie na obrazy, które powstały. Ale tym razem miałyśmy niesamowitą frajdę, bo korektę obrazów przeprowadził nam przesympatyczny Gieniu z Gorzowa. Słuchałyśmy bardzo uważnie jego uwag a przed samą korektą zrobił nam jeszcze wykład na temat zasad malowania w plenerze (dostaliśmy wytyczne na piśmie) oraz malowania pastelami. Jaka szkoda, że nie mamy na co dzień tak zaangażowanego człowieka. Jest przy tym pasjonatem a w dzisiejszych czasach nie jest to często spotykane. Dziękujemy Mu pięknie i myślimy po cichu, że jeszcze kiedyś poświęci nam kilka chwil. Zdjęcia Wiola już wysłała, to możesz sprawdzić nasz dorobek. Chcę jeszcze nadmienić, że bzy malowałam gazetą. Metodę tę pokazał mi Jasiu z Gorzowa. Sam oceń efekt. 15 czerwca mamy Ulicę Magiczną, będzie więc okazja do pokazania naszych prac - oby tylko była pogoda. Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Małżonkę uroczą również - Stasia"
Niezawodna Wioleta Nieroda nadesłała mi z kolei kilkanaście zdjęć z pleneru. Zaprezentuję natychmiast kilka prac, natomiast poprosiłem Ją również o przesłanie linku do galerii ze wszystkimi zdjęciami, umieszczonymi na serwisie Picassa. Jak otrzymam adres strony, to go niezwłocznie zamieszczę.
Na początek fotografia "rodzinna" wszystkich uczestników pleneru.
A oto prace naszych koleżanek artystek. Najpierw dwie prace Wiolety Nierody.
Dalej obraz w charakterystycznym stylu Marysi de Weyher.
Ta praca jest nie sygnowana. Może to opisywane w mailu dzieło Stasi z bzami w stylu gazetowym? Ale tak nie jest! Dostałem informację, że namalowała to Danusia Krzyśków. Brawo!
Następna praca to martwa natura z kwiatami Krysi Krawczyk.Dalej, pejzaż autorstwa Weroniki Rybińskiej.
I na koniec na pewno obraz Stasi Gugałki. Bo podpisany sygnaturą malarki.
Poniżej pokażę jeszcze fotografię zbiorową prac.
Mam nadzieję na bardziej szczegółowy opis tych obrazów.
Tak szybka prezentacja namalowanych prac z pleneru malarskiego, podyktowana jest sporą niecierpliwością niektórych koleżanek malarek, których aktywność widzę w logach bloga. Tak więc zaspokajam pierwsze wrażenia i oczekuję na dalsze obrazy i komentarze poplenerowe.
Na zakończenie pragnę jeszcze pogratulować pięknych obrazów i serdecznie pozdrawiam ze słonecznych Grądów.
ERRATUM:
A oto nadesłany przez Wioletę adres linku ze zdjęciami. Jest tam ich cała fura! Miłych wrażeń. Tylko nie wiem dlaczego Tadzio, mąż naszej znakomitej malarki Krysi Krawczyk, poi Weronikę czymś fioletowym. Czyżby wody ognistej zabrakło i wspomagano się ... denaturatem? :)) To żart oczywiście...
ERRATUM:
A oto nadesłany przez Wioletę adres linku ze zdjęciami. Jest tam ich cała fura! Miłych wrażeń. Tylko nie wiem dlaczego Tadzio, mąż naszej znakomitej malarki Krysi Krawczyk, poi Weronikę czymś fioletowym. Czyżby wody ognistej zabrakło i wspomagano się ... denaturatem? :)) To żart oczywiście...
Na zdjęciu samych obrazów od lewej na dużym płótnie obraz Krysi,w górnym rzędzie pejzaż Krysi,mój,Grażynka I z Gorzowa,Danuśka nasza,Basia też nasza/namalowany anioł na drewnie/,Marysia,na samym płótnie Wiola,drugi rząd od lewej Miecia z Gorzowa,Basia nasza,Wiola,Wandzia z Gorzowa,na dole piękny obraz Jasia/to rzadko widywany Van Gogh/,Basi z Gorzowa,Weroniki,Grażynki II z Gorzowa i Steni z Gorzowa.Niezły wybór,prawda?pozdrawiam Stasia
OdpowiedzUsuńBzy w wazonie , który zamieściłeś z tekstem są Danusi Krzyśków a nie Stasi. Bzy Stasi są w zbiorze zdjęć w linku, który już wysłałam. Malowanie bzów zerwanych i wstawionych do wazonu, było lekcją zadaną przez Krysię. Dzięki temu nabrałam odwagi malowania z "patrzenia" a nie z głowy. Pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich Plenerowiczów i gratuluję pięknych prac :)
OdpowiedzUsuń