Kobiety króla Henryka IV - czyli Purpurowa linia

"Do czterdziestego roku życia myślałem, że w środku jest kość".
Henryk IV Burbon: o swoim przyrodzeniu.

"Paryż wart jest mszy".
Henryk IV Burbon: słowa, które rzekomo wypowiedział, gdy postanowił nawrócić się na katolicyzm.

Co to znaczy, jak jedna kobieta trzyma drugą za sutek?
Dzisiaj w zasadzie znaczy niewiele. Ale kiedyś, w tamtych dawnych, trochę dla nas dziwnych, historycznych czasach, musiało to jednak mieć ważne znaczenie. W symbolice malarskiej taki gest trzymania sutka nie miał nic wspólnego z erotyką, albowiem oznaczał ... macierzyństwo! 
Dzisiaj zatem znowu o powieści malarskiej z gatunku political fiction z końca szesnastego wieku. Będzie to gratka nie tylko dla poszukiwaczy historycznych sensacji, ale przede wszystkim dla miłośników sztuki.

Według książki Wolframa Fleischhauera pod tytułem „Purpurowa linia”, (Wydawnictwo Twój Styl, Warszawa 2006), autor próbuje rozwiązać zagadkę zawartą w tajemniczym obrazie, który nosi nazwę "Portret Gabrielle d'Estrées i jej siostra, księżna de Villars". Oryginalny obraz znajduje się obecnie w Luwrze. W internecie można o książce przeczytać, że "Młody badacz literatury amerykańskiej trafia na fragmenty stuletniego rękopisu, w którym jest mowa o wydarzeniach, stanowiących tło okrutnej śmierci Gabrielle. Czyżby twórca obrazu, posługując się językiem sztuki, próbował przekazać nam klucz do odkrycia mrocznej prawdy? I czy nagła śmierć młodej, pięknej kobiety w przeddzień jej ślubu z najpotężniejszym monarchą ówczesnego świata chrześcijańskiego to tylko dramatyczny zbieg okoliczności?" Czyli całkiem niezłe czytadło. Kilka dni temu właśnie je ukończyłem!

Według informacji ze strony muzeum w Luwrze: "Gabrielle d'Estrées and one of her sisters"; około 1594r.; olej na płycie dębowej; rozmiar: 96 cm x 125 cm. Skrzydło Richelieu, 2 piętro, druga Szkoła Fontainebleau, sala nr 10

Jest to obraz anonimowego autora z tzw. drugiej szkoły Fontainbleau. Przedstawia dwie nagie kobiety, siedzące w przykrytej białym prześcieradłem wannie. Jedna z nich, trzymana delikatnie za sutek, to Gabrielle d'Estrees, księżniczka de Beaufort, która jest autentyczną postacią historyczną. Trzyma ona w palcach pierścień koronacyjny, mający symbolizować zbliżające się jej małżeństwo z królem. Druga postać nie jest już tak dokładnie opisana i wyjaśniona. Według różnych interpretacji tego obrazu, miałaby nią być albo siostra Gabrielle, księżna de Villars, albo ... Henriette d’Entragues, kolejna królewska kochanka, która zaraz po śmierci Gabrielle zastąpiła ją w królewskim łożu. Wariant pierwszy z siostrą, jest jak na razie używany w oficjalnej nazwie obrazu. Na drugim planie widoczna jest jeszcze trzecia kobieta o rudych włosach szyjąca prawdopodobnie ubranko dla dziecka. Obok niej stoi przykryty zielonym suknem stół albo ... katafalk, w głębi widać ciemne lustro. 
Na widocznym w górnej części płótna fragmencie obrazu nad stołem, widoczna jest postać nagiego mężczyzny, którego przyrodzenie przykryte zostało czerwoną materią. Prawdopodobnie miało tutaj chodzić nawet o samego króla Henryka IV.
Czyli bardzo interesująca i nieźle pogmatwana symbolika jaką wykorzystywano w ówczesnym malarstwie.

Żeby zrozumieć przedstawione w obrazie zawiłości trzeba jednak być trochę wprowadzonym w realia historyczne z tamtego okresu. Koniec XVI wieku we Francji to okres ledwo co zakończonej wojny religijnej. Henryk IV Nawarrski zakończył zwycięsko okres anarchii we Francji, podsycanej ... przez papiestwo. Król, początkowo protestant, w 1593 roku przeszedł na katolicyzm, ożenił się z ultra katoliczką Małgorzatą de Valois, córką Katarzyny Medycejskiej, lecz nie mógł mieć z nią dzieci, bo ta była bezpłodna. Za to miał je ze swoją metresą Gabrielle d'Estrées księżną de Beaufort. To właśnie ta dama z obrazu trzymana za sutek! Królewską metresą została w 1591 roku, natomiast zasadnicza akcja powieści toczy się w 1599 roku, kiedy to Henryk IV, oczekiwał na unieważnienie przez papieża Klemensa VIII, swojego nieudanego małżeństwa. Mało tego, on obiecał kochance królewski ślub! Niestety Gabrielle d'Estrées tuż po ogłoszeniu przez króla zamiaru jej poślubienia, krótko przed samą ceremonią ślubną, umiera nagle i gwałtownie, w strasznych męczarniach z powodu tajemniczo wyglądającej choroby. Oficjalnie zmarła wyniku komplikacji związanych z ciążą!
A więc powstała całkiem poważna afera!
W historii tej występuje też kilka potencjalnych czarnych charakterów. Na przykład, Ferdynand I Medyceusz, władca Księstwa Toskanii, były kardynał, zainteresowany śmiercią Gabrielle i marzący o wyswataniu króla Henryka IV ze swoją bratanicą Marią Medycejską. Zresztą (ale to już po za historią z książki) udało mu się to w końcu zrobić. Motywu zbrodni nie można też było odmówić samemu papieżowi Klemensowi VIII widzącemu w kochance króla jedynie protestancką dziwkę. No i również przeciwni temu małżeństwu byli także wszyscy ci, dla których liczył się los Francji. Uważano, że w przypadku śmierci króla, groziła Francji wojna domowa, która mogłaby być wywołana sporami dynastycznymi. Przecież dzieci  Gabrielle, były uznawane za bękarty z nieprawego łoża, i raczej nie miałyby szans bycia uwierzytelnionymi jako dziedzice władcy. Mamy więc bardzo ciekawą, zagmatwaną, niemalże banalną  historię! Gorąco namawiam do lektury!

A teraz coś o samym obrazie. Obraz z urody jest bardzo przeciętny. Za to sławny jak diabli!
Obie Panie były niezbyt urodziwe. Główna bohaterka jest nienaturalnie blada, ma twarz bez wyrazu, jej wzrok jest skierowany gdzieś w dal, za widza. 
W lewej dłoni delikatnie trzyma królewski pierścień koronacyjny, co może wskazywać, że zostanie królową. 
Druga z pań jest bardziej naturalna, już z krwi i kości. Patrzy nam prosto w oczy. Ma trochę żywszą cerę.
 
No, ale to może być kwestia kiepskiej jakości reprodukcji jakie zachowane są w internecie. Kiedy byłem w Luwrze, przyznaję, że nie zwróciłem specjalnej uwagi na ten obraz. 
Ale idźmy dalej. Z kolei trzecia kobieta, ta w tle, o rudych włosach, najprawdopodobniej szyje chyba jakąś wyprawkę dla dziecka. Jej rudy kolor włosów, może oznaczać na przykład fałsz, kłamstwo, niedotrzymaną obietnicę. 
No i rola samych nici w tej scenie jest też dość znamienna. Nici, czy też ich przerwanie to przecież symbol kończącego się życia. Bo stół przykryty zieloną materią może wyglądać jak jakiś katafalk. A nagi mężczyzna bez twarzy, zasłonięty purpurową przesłoną? Przecież to jest ewidentny symbol erotyczny, nieprawdaż? On dominuje nad obiema damami. To on jest ich panem i sprawcą ich losu, byłego i przyszłego! 
No i jeszcze jeden ważny element całej sceny. Purpurowe kotary. Twórca przedstawił je w sposób taki, jakby miały częściowo tylko odsłaniać scenę całego zdarzenia. One mają nam powiedzieć, że nie całą prawdę można ujawnić. Nie wszystko może wyjść na światło dzienne. Czy taka interpretacja symboliki obrazu może być bliska prawdy? Czytając tę książkę można chyba taką wizję dopuścić. 
Jak się też okazuje, obraz ten jest jedną, z chyba sześciu innych wersji tej dziwnej sceny. Prawdopodobnie jest to ostatnia wersja i to namalowana już po śmierci Gabrielle, chociaż w Luwrze podają datę wcześniejszą. Bo przecież w 1594 roku, jak wynika z podpisu pod obrazem, nikt nie myślał o jakimkolwiek ślubie króla, bo był wtedy żonaty, a już na pewno nie o ślubie z metresą!.
Autor książki uzasadnia, że poprzednie wersje obrazów miały rzekomo spełniać wówczas rolę czarnego PR-u. Czyli ktoś musiał wtedy na scenie politycznej okrutnie mieszać! Jak to w polityce...
Ale ja znalazłem tylko trzy z nich. Na wszystkich, księżna jest bezwstydnie obnażona.


No cóż. Bardzo namawiam jednak do obejrzenia oryginału obrazu w muzeum w Luwrze. Bo po lekturze tej książki nic nie zastąpi kontemplacji obrazu w samotności i to w wersji na żywo. Mając taką wiedzę, to dopiero się fantastycznie ogląda malarstwo!

Źródło większości zdjęć: http://www.louvre.fr/en/oeuvre-notices/gabrielle-destrees-and-one-her-sisters

Komentarze

  1. Lubię ten obraz. Mam kilka zdjęć zrobionych w Luwrze i czytałam książkę. Polecam także film "Henryk IV. Król Nawarry"

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo intrygujące są te obrazy. Ciekawa jestem, kto mógł je zamówić, komu były pokazywane i do kogo należały zanim trafiły do muzeum.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty